Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JoannaŁukowskaRW2010
Nieznajomizparku
buch.Poznałtopojejminielekkoskrzywionymuśmiechu,którynaupartegomoż-
nabynazwaćironicznymioczywistympowątpiewaniu,którezastąpiłoniekłamane
zdumienie,jakienapoczątkupojawiłosięwjejspojrzeniu.Kiedyjużusiadłana
swoimmiejscuiciąglemilcząc,zaczęłabezmyślniegonićwidelcemziarnkozielone-
gogroszkupocałymtalerzu,poddałsię.
No,dobrze!Przyznajęuniósłdogóryręcenaznakpoddaniabyćmożepo-
wiedziałemkiedyś,żejaknaswójwiekjesteśzbytpoważna,zbyt…zająknąłsię.
…zbytsztywnapodsunęłaniewinnieJulia,korzystajączokazji.
Atak!Właśnietak!Żebyświedziała!Maszdwadzieściaczterylata,azacho-
wujeszsięjakstarapannaiubieraszniczymmniszka.Nawetświętybyztobąnie
wytrzymał!Stryjzdenerwowałsięnienażarty.Nigdzieniewychodzisz,znikim
sięniespotykasz.Jesteśmłoda,ładna,awiejeodciebiechłodemjakodjakiejśgóry
lodowej.Największymkomplementem,jakimmożeobdarzyćcięmężczyzna,to
stwierdzenie,żejesteśmiłaalbouprzejma.Alenienagannemanieryizdawkowy
uśmiechtoniewszystko.Gdziewtwoimżyciumiejscenazabawę,flirty,randki,na
cośinnegopróczksiążekipracy?Przerwał,bywstaćizaczerpnąćoddechu.
MówiszzupełniejakSunnymruknęłaJuliapodnosemirzuciłastryjowi
ukradkowespojrzeniespodrzęs,mającnadzieję,żejużskończył.
Przynajmniejraztatwojazwariowanaprzyjaciółkapowiedziałacośmądrego
prychnąłizacząłnerwowochodzićpojadalni;zawszewtensposóbrozładowywał
emocje.Nierozumiem!Zupełniecięnierozumiem!krzyczał,wymachującręka-
mi.Przecieżnajlepsze,comożespotkaćkobietę,tomążituzindzieciaków.Aty?
Cotyrobiszwtymcelu?Zamykaszsięwdomuztakimstarcemjakjaizestosem
książekalbognaszdotejswojejgalerii,zktórejnawetnosaniewytkniesznapraw-
dziwyświat.Czytwojaprzyjaciółkaniemożecipomócdorosnąć,skorojawtej
16