Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wzrostuwydawałasiękrucha,cichaiłagodna.Atakże
pogodzonazesobąiświatem.Jedyniewjejzielonym
spojrzeniuwspółczuciemieszałosięzobawą.
Dlaczegosięmnieboisz?wypaliłTank.
Tonicosobistegoodparłaskrępowana.
Więc?
Jesteśbardzo…dużyprzyznaławkońcu
niechętnie,aTankzmarszczyłbrwi,niemogąc
zrozumieć,comiałanamyśli.Muszęiśćoznajmiła
zwymuszonymuśmiechem.Chciałamtylko
opowiedziećci,cowidziałam,żebyśuważałibyłczujny.
Zainwestowaliśmyfortunęwmonitoringzewzględu
nacennebyki.
Toniebędziemiałoznaczenia.SzeryfzTeksasuteż
dysponowałtechnikąibronią.Przynajmniejtakmis
zdaje.
Tankodetchnąłiwstał.Byłjużdużospokojniejszy.
MamznajomychwTeksasie.Gdziekonkretnietosię
stało?
WpołudniowymTeksasie.Gdzieśnapołudnie
odSanAntonio.Wybacz,alewięcejniewiemodparła
Merissa,czującdyskomfort,gdytaknadniągórował.
Tankuznał,żełatwoznajdziewsieciinformacje
ostrzelaninie,wktórązaangażowanybyłprzedstawiciel
prawa.Chciałtosprawdzić,choćbypoto,żebydowieść,
żejej„wizje”niemająnicwspólnegozrzeczywistością.
Wkażdymraziedziękizaostrzeżenieoznajmił
zironicznymuśmiechem.
Niewierzyszmi.Nieszkodzi.Tylkouważajnasiebie
poprosiłaiodwróciłasię,naciągająckaptur.
Zaczekajpowiedział,przypominającsobie,