Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wy,Kirkowie,byliściedlanasdobrzy.Daliścienam
zapasy,gdyśniegubyłozadużo.Akiedysamochódsię
zepsuł,przysłaliścienapomocjednegozkowbojów
wspomniałazuśmiechem.Jesteśdobrym
człowiekiem.Niechciałabym,żebyspotkałocięcoś
złego.Możewięcjestemwariatką,aleuważajnasiebie.
Nodobrze.Skinąłgłowązuśmiechem.
Merissarównieżposłałamunieśmiałyuśmiech
iwysiadła.Szybkopobiegłanaganek.Jejczerwony
kapturnatlepuszystego,białegośnieguskojarzył
musięzfilmemowilkołaku,którykiedyśoglądał.
Zanimdziewczynasięgnęładoklamki,drzwiotworzyła
jejmatkaipomachałamuzzakłopotaniem,wpuszczając
córkędośrodka.
ZamyślonyTanksiedziałprzezchwilęwciszy,
wpatrującsięwzamkniętedrzwi,zanimwrzuciłbieg
iodjechał.
Cosiętakszczerzysz?zapytałMallory,kiedybrat
wróciłdodomu.
MalloryijegożonaMoriemielikilkumiescznego
synkaHarrisonaBarlowaKirka.Dopieroodniedawna
zaczęlisięwysypiaćwnocy,kuuldzewszystkich
domowników.JednakCane,średnibrat,ijegożona
Bodie,takżespodziewalisiędzieckaicałakołomyja
miałasięzacząćodnowa.Niktjednaknienarzekał.
WszyscytrzejKirkowieroztkliwialisięnad
niemowlakiem.
Wrogusalonupyszniłasięwielkachoinka,kryjąca
poddolnymigałęziamigóręprezentów.Niestety
sztuczna,boMoriemiałauczulenienaprawdziwą.