Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaskoczonyTank.–Zdradzęciwsekrecie,żemyteż
mamykilkuśpiewającychkowbojów.
–NazywająsięRoyiGene?
KiedyTankzorientowałsię,żeMerissaprzywołała
imionanajbardziejznanychaktorówgrających
śpiewającychkowbojówwstarychwesternach,
wybuchnąłśmiechem.
–TaknaprawdętoTimiHarry–powiedział,patrząc
wjejroziskrzonewesołościąoczy.–Tobyłodobre.
Niedługoznaleźlisięwpobliżuchaty.Nie
przedstawiałasięszczególnieinteresująco.Należała
domiejscowegoodludka,zanimBakerowiekupilijątuż
przednarodzinamicórki.OjciecMerissyznikł,gdy
miałajakieśdziesięćlat.Ludzieoczywiścieplotkowali,
obstawiając,żetotajemniczezdolnościjegożony
skłoniłygodoodejścia.
Tankzaparkowałprzedwejściem.
–Dziękujęzapodwiezienie–powiedziałaMerissa,
naciągająckaptur.–Alenaprawdęniemusiałeśtego
robić.
–Wiem.Ajadziękujęzaostrzeżenie–odparł
inachwilęzamilkł.–Cozobaczyłaśwkwestii
Darby’ego?–zapytałpochwiliwbrewsobie.
–Wypadek–odpowiedziałaniechętnie.–Ale,jeśli
wziąłkogośzesobą,nicpoważnegoniepowinnomusię
stać–oznajmiłaiuniosładłoń,żebypowstrzymaćjego
komentarz.–Wiem,żeniewierzyszwczary.Niemam
pojęcia,dlaczegoprzeklętomniewizjami.Alestaram
sięjeprzekazać,jeślimogętymkomuśpomóc
–wyjaśniła,odnajdującspojrzeniejegociemnychoczu.