Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doszkoły.Zachowywalisiędosyćspecyficznieiraczejnie
szukaliprzyjaciół.Noraszczególnie.Nienawidziławtedy
ludziicałegoświata;nawetniemiałazamiarutego
ukrywać.Trochęzasłużylisobienanienawiść,lecz
pragnęliodczynićto,cozłe,isięzmienić.Trudnojest
jednaktozrobić,gdywszyscyprzeciwkotobie.Często
przyjacielestawaliwobroniesłabszych,leczich
rówieśnicynawetpoprzemianienadalwidzieliwnich
jedyniedzieciulicy.Niedość,żeniebylilubianiwśród
uczniów,tonienawidziliichjeszczenauczyciele.Choć
wszyscyuważaliludzizośrodkazaprostaków,idiotów
inajgorsząwarstwęspołeczeństwa,Noramiaławysokie
IQ.Byłainteligentnaisprytna,choćpraktycznie
wszystkichswoichumiejętnościnauczyłasięsama.Wtej
chwiliniemiałazamiarumyślećotym,cobyło,tylko
cieszyćsiętym,cozaniedługonastąpi.Podłuższym
czasiedostałasiędocentrummiastaizadowolona
kroczyłagłównąulicą.Czułasię,jakbyjużbyłagwiazdą.
Naprzeciwkoniejszliwłaśniejacyśludziewjejwieku.
Noraodrazuzałożyłaokularyipoprawiłanaichwidok
włosy,jednakbędącjednąpółkuląmózguwLosAngeles,
niezauważyłaobiektubędącegotużprzedjejnosem
iwpadławlatarnię.„Cholera!”Potarłaobolałągłowę
ipostanowiłaszybkosięzmyć,byniewyjśćnaidiotę.
Skręciławięcdopierwszegolepszegobudynku,
zasłaniającczoło.Wśrodkubyłodośćciemno,
naścianachwidniałyrosyjskienapisy,aprzedniąwisiała
jakaśfioletowazasłona.Norazauważyłalusterko
nakomodzieipodeszładoniego,odgarniającwłosy.
Ku*wa,nietaktosobiewyobrażałam.Nastolatka
ujrzała,żemanaczolekrwawyśladpozderzeniu