Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dobrzepansłyszał.
Czybędziemożnaznimjutroporozmawiać?
Mapannamyślirzeczywiścietylkoporozmawiaćczy
raczejprzesłuchać?Ordynatorspojrzał,jakmusię
wydawało,twardowoczynaciskającegogopracownika
niebezpiecznegoresortu,jednaktenodwzajemniłsię
spojrzeniemjeszczetwardszym.Chybaichszkolą,jak
hipnotyzowaćwzrokiem.Ordynatorchrząknąłiodwrócił
wzrok.
Zobaczymypowybudzeniu.Możeniepamiętać
nawetswojegonazwiska.Wkońcudostałpogłowie
itodwarazy.
Jeślichodziopierwszyraz,tostanowczostwierdzam,
ba,mogęprzysiąc,żeniemieliśmyztymnicwspólnego.
Jasne.Jeszczeniechprzysięgnienahonoroficera
bezpieki,pomyślałordynator.Niepodejmowałtematu
ipozwoliłkontynuowaćswojemugościowi.
Muszętegodemonstrantaprzesłuchaćjak
najszybciej.Októrejgowybudzacieipojakimczasie
możnagowypisaćzeszpitala?
Powybudzeniupowinienjeszczeleżećzedwadni,
żeby…
Panieordynatorze,niepytam,copowinien.Pytam,
kiedynajwcześniejmożnagowypisać.Tobardzogroźny
osobnikzperspektywyutrzymaniaporządkupublicznego.
Lekarzniemógłstwierdzić,nailetooświadczeniebyło
zgodnezprawdą.Zauważyłnatomiast,żestarszyzgości
chcepokazać,ktoturządzi.
Niejestemspecjalistąodporządkupublicznego.