Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miećteżkłopotyzorientacją.Jakzamierzaszmnie
wyprowadzić?
–Niedywagujmynadaremno.Mambardzoprosty
plan.Wejdzieszdoubikacjiipoczekasz,ażcięzawołam.
Zrobięto,kiedytwójwdziąsłoszarpanyopiekunodsunie
sięodwyjściazeszpitala.Wywołamcię,atywyjdziesz,
pójdzieszwlewo,skręciszwpierwsząwlewo,potem
jeszczerazwlewo.Podejdzieszjeszczepięćdziesiąt
metrówistanieszpodjakimśdrzewem.Tylechyba
spamiętasz?
–Poczekaćnawywołanie,wyjśćzeszpitalawlewo,
skręcićwlewo,potemjeszczerazwlewoipięćdziesiąt
metrówprosto–powtórzyłzaleceniaorganizatora
ucieczki.
–Brawo!Jadociebiepodejdęponajwyżejminucie.
–Ale…–chciałpowiedzieć,żetetrzyrazywlewo
ipięćdziesiątmetrówprostotozapewnekoniecjego
możliwościucieczkowych.
–Niemarudź.Niewielemaszdozapamiętania.Resztę
mojegogenialnegoplanuobjaśnięcipóźniej.Spadajmy
zanimtenesbekwróci.Dawaj,zwiążęciadidasy,
bojeszczesięwypieprzyszicałymisternyplanweźmie
włeb.
***
Gąskazadzwoniłdoswoichkolegów,byprzypomnieć,
żemająpodjechaćpodszpital.Potemwróciłdopokoju
szpitalnego,gdzie…niezastałpodejrzanego.Diabli