Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ignorująctopytanie,JulkazwracasiędoRafała:
Cootymmyślisz,kochanie?
Uśmiechasię,jakbyczekałnaswojąkolej
dowypowiedzi.
Opowiemwam,comisiędzisiajprzytrafiłowpracy
zaczynazwyższościąosoby,którawiecoś,czegoinni
niewiedzą.Odjakiegośczasupracujeunasnarecepcji
takaAlinka,którarobimaślaneoczkazakażdymrazem,
gdyArturdomniewpada.Niemówiłemjej,żeArturjest
znówsinglem,boAlinkamadopierodziewiętnaścielat
iwogólenieuznałemtegozakonieczne.Wkażdym
razie…Uśmiechasięszeroko.Zapytałamniedzisiaj,
czytoprawda,żetenmójprzystojnykumpelzerwał
zdziewczynądlaprzyjaciółkimojejnarzeczonej.
Icojejpowiedziałeś?pytaJulkazzaciekawieniem.
Prawdę.Żeniebędęomawiałzniążyciaprywatnego
moichprzyjaciółodpowiadazudawanątroskąwgłosie.
Oczywiściezapytałem,skądwie,itakwskrócietojej
współlokatorkazakademikajestasystentką
stomatologicznąwgabinecieKaśkisiostry.Kaśkadziś
wpołudniewpadładosiostrynaszybkąkawęiwieśćsię
rozniosła…
Czyli…jaiAlicjadowiedziałyśmysięostatnie
podsumowujesiostra,rzucającmiostrespojrzenie;Ala
nawetjużnamnieniepatrzy.Julkawzdychaikontynuuje
spokojnymtonem,wktórymsłychaćnawetnutęskruchy:
Słuchajcie.Itakmiałamwamdzisiajzaproponować,
żebyścieprzyszlirazemnanaszślubiniezabieralijakichś
przypadkowychdziwaków.Wszystkozaplanowanejest
natip-top.Szczerościjejodmówićniemożna.