Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ostrzegałamwaswielerazy,żetylkotosięterazliczy.
Kochanie,czydobrzerozumiem?wtrącaRafał.
Kiedytychdwojesiępoznało,praktyczniezabroniłaś
munaniąpatrzeć,aterazsamaproponujesztakideal?
Znamysiętylelat,żemamprawosądzić,żemój
bratumiezachowaćsięodpowiedniowstosunkudomojej
przyjaciółki,którajestczęściąnaszejrodzinyigdybywłos
jejzgłowyspadł,tonaszwłasnyojciecbysięnimzajął.
Pozatymsytuacjajestwyjątkowa.
Julka,tojestniedorzeczneodzywasięwkońcu
Alicja.Owszem,niemusimyzapraszaćpartnerów
nawesele.
Zauważamodrazuróżnicęmiędzy„przyjdźcierazem”
a„niemusimyzapraszaćpartnerów”.Tak,tadziewczyna
mnieuwielbia.
Aledlaczegoodrazumamyudawaćparę,zamiast
sprostowaćniedorzecznąplotkę?dokańcza.
Ponieważtaniedorzecznaplotkawyszłaodnas.
Icoztego?Czytowłaśnieniejestzamieszanie,
któregonieżyczyszsobieprzedślubem?
Toztego,żebiorącpoduwagęokoliczności,wierzę,
żemójbratmiałnaprawdędobrypowód.
Patrzęnasiostręzwdzięcznością.Wtympokojutylko
Alaniewie,dlaczegotakbardzoniechciałemiśćzKaśką
natenbal.Pochwilidziewczynawstajeibezsłowa
kierujesiędowyjścia.
Alicja,poczekaj…Wstaję,aleJulkamnie
zatrzymuje.
Zostawją.Jutrosobiepogadacie,terazwysłuchasz,