Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Meer”.Oznaczałoto,żeBach(coponiemieckuznaczystrumień)niestrumieniembył,lecz
morzem.
Henrykwidziałjużprawdziwemorze.NatomiastnigdyjeszczeniesłyszałBacha.A
gdytylkoprzeczytałdwakrótkiemenuety—obazaledwiepotrzydzieścidwatakty—od
razuzrozumiał.Tak—niestrumieńto,leczwielkiemorze.Spokojna,ogarniającasercei
duszęfala.BłagałbabkęoBacha,BachaiBacha.
Babkaodpowiadałaposwojemu:
—Wszystkowswoimczasie.
***
Czasnato,bywrócićdoniedzielnychwizyt.
Albowiemwowejporze,gdyszaragodzinaprzemieniałasięwzmierzch,adziadek
zapalałstojącąprzyfortepianielampę,babkaoświadczała:
—AterazHenrykcośnamzagra.
Samasłuchałazwielkąuwagą,więcciotkitłumiłyziewanie.Dziadekwsłodkim
zamyśleniupatrzyłwciemneokno.Mecenaszaśprzymykałoczy,jakbychciałwsłuchaćsię
wsamownętrzemuzyki.Aleion,bywało,musiałtłumićziewanie,ażłzyspływałypo
różowychpoliczkach—iototakmijałyniedziele.
Innedni—jakjużwspomniano—byłypodobnedosiebie.Zwyczajnednitygodnia
bezmszy,koronkowegokołnierzyka,aksamitnejbluzyigości.Rankiemwujnmiałbiuro”,
natomiastdziadekzasiadałwjadalnidogazet.Zkuchniśmierdziałoobiadem.
MieszkanieHenrykjużznał.Jadalnia:jasneoknazbalkonem—najlepszepodczas
wszystkichpórrokuidniaoknamieszkania.Mieściłsięwnichwidokogrodów,kamienici
czerwonejcytadelinaZielonymWzgórzu.Pozatymwjadalninieznalazłbyśnicciekawego
—jeszczetylkolustro...Wlustrzemożnabyłobyćróżnym:przeinaczałosiętwarz,włosy,
postać.Możnabyłobyćkulawymlubgarbatym.Udawałsiętakżezez.Aletakiesprawy
należałoukrywać—babkakarałazanierówniesurowo,jakzaflakonlubzaplamyna
aksamitnejbluzie.
Wsypialniznówcoinnego:ciemneobrazyiszafkowyzegar.Ówzegarbiłco
kwadransibyłdumądziadka—otostałwysoki,smukłyjakkolumna,azamiastgłowicymiał
złoconątarczęorazkutąwbrąziescenę:kilkunagichmłodzieńcówzmieczamiiwkaskach.
—Argonauci,chłopcze—mówiłczasemdziadek,nakręcającisłuchającwrazz
Henrykiem,jakbijetrzeciagodzina.
—Kiedyśzrozumiesz...ZłoteRuno,królowaMedea,pięknaiokrutnaczarodziejkai
wogóle...mitologia,ach,mitologia...—iziewałczuleasłodko.
PodrzemcedziadekwybierałsięnaszachydoKawiarniAngielskiej,więcmożnabyło
obejmowaćwposiadaniesaloni—odrobiwszydzienną,godzinną,porcjępalcówek,gami
wszelkichćwiczeń—zrzucićnudęzsercapróbującSchumannaiBacha.
Potemnadchodziłaporaspaceru,zktóregozimąwracalijużwciemności.Natomiast
wiosną,jesieniąlublatemdomrobiłsięjeszczebardziejbrązowy,cienistyiskrzypiącyniż
zazwyczaj—itylkooknajadalniczerwieniłjeszczekolorzachodu.
ŁóżkoHenrykastałopomiędzyzegaremałóżkiemdziadka,więcpadałnanieblask
stojącejprzeddomemgazowejlatarniinietrudnobyłoopędzaćsięprzyjejpomocyzłym
snom.Złesnyzresztązdarzałysięwtedydośćrzadko.
***
Szkoła—zwanawzorową—niewniosłapoczątkowonicnowegopozanieznacznym
poszerzeniemkręguznajomychludzi.Tymbardziejżeczasjejodwiedzaniazostałdecyzją
12