Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Takpomyślałjednegoznużącychideszczowychporanków
wrześniowychroku1981.Jegoorganizmboleśnieczuł,cosięznim
działopoprzedniejnocy.Ijeszczepoprzedniej.Widoknieuprzątniętych
naczyńipustychbutelekwzbudziłwnimbolesnąmelancholię.Coś
nieprzyjemnegodziałosięwokolicachjegoworeczkażółciowego.
Łyknąłjedenalka-seltzer.Idrugi.
Odprzeszłorokurozkwitaławokółniegojakaśporywająca
nietrzeźwość.Towspaniałe,gdywszyscypijani!Zanurzyłsięwtej
euforiigłęboko,mająctylkomglisty,peryskopowyobraztego,
codziejesięnapowierzchni.dopadłagostrasznaświadomość,
żegotowszystkoprzerasta.Byłzmęczony.Rozejrzałsięapatycznie
pomieszkaniu.Zaścieliłporazpierwszyoddwóchtygodniswoje
łóżko.Pozbierałbrudneskarpetki,rzucanegdziebądź.Wyrzuciłpuste
butelkiipostanowiłcośzrobićzesobą.
Jegorezygnację,gdybyzgłosiłrokwcześniej,przyjęto
byodrazu.Leczteraz,kiedysambyłgotówzejśćzeswegoosobistego
Titanica,niespodziewaniestałsięredakcjibardzopotrzebny.Zanim
przemyślał,napisałiprzekazałdocentralipodanieoinnezajęcie
(„chciałbympowrócićdodziennikarstwasportowego"),wszystko
zmieniłosięraptownie.„Poczekajjeszcze.Wytrzymaj.Zobaczymy,
cosiędazrobić"odpowiedziałmuSchumann.Apowprowadzeniu
wPolscestanuwojennego,gdyztakimtrudemuzyskanodlaniego
akredytację,żadenzszefówDIEZEITUNGniechciałotymsłyszeć.
Niechjeszczetrochętambędzie.Rok?Dwa?On,byłyasLuftwaffe,
miałbyniewytrzymać?Tylechybapotrafi.
Miałjużzasobąprawiedziesięćlatwkraju,którybiorącrzecz
nazdrowyrozumniebyłbardziejrzeczywistyniżjegosłużba
wnajlepszymlotnictwieświataczysukcesydziennikarskie.Twierdził
(ichybawtowierzył),żewszystkoznatunawylot.Tymczasem,
cokolwiekpowiedziałczynapisałoPolsceiprzekazałtodocentrali,
zakrawałonaczystezmyślenie.RedaktorzywKölnwykrawalizjego