Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
*1
KilkadniprzedwyjazdemMartina,Peterudzieliłmutelefonicznie
następującejporady:
–Najlepiejwsiądźwpociąg.Jadącsamochodemtylkosobie
narobiszkłopotówzpolskąbiurokracją.Najpierwkontrolagraniczna,
sprawdzaniedokumentów,odprawacelna,łapówkadlajednego
idrugiego.Późniejjakieśskomplikowaneprzepisywalutowe.Tyle
atylewymieniaszpotakimkursie,tyleatylepoinnym…
Nachwilęcośzawiesiłojegomonolog.Zrobiłprzerwęnawdech
albowydech?Ziewał?
–Halo!Jesteśtam?Słuchaj,botoniewszystko.Następnie
zażądają,żebyśsięubezpieczył,podpisałoświadczeniaijakieś
deklaracje,któremusiszpotwierdzićnotarialnie,niewiempojaką
cholerę,itakdalej,itakdalej.Bezkońca.Zanimzrobisztowszystko,
jużciukradnąsamochód.
Znówprzerwał.Cośtampodrugiejstroniezadźwięczało.Jak
szyjkabutelki,gdydelikatnietrącićniąokrawędźszklaneczki.
–Mówięci,tosięnieopłaca.Możnazwariować.Zresztąmamy
tutajautododyspozycji.
Terazbyłwdech.Późniejjakbycośnabrałwustaiprzełknął.
Wydech.Mówiłdalej:
–Taktowygląda,gdysięprzyjeżdżasamochodem.Asamolotem
jeszczegorzej.Torównieżwybijsobiezgłowy.
Iodtądjużmówiłpowoli,zwiększątroskąosugestywnośćistyl,
jakbydyktowałtekstdlaredakcji.
–Gdzieindziejmożewartolatać,aledoPolski?Posłuchajtylko.
PomajowejkatastrofielotniczejpodWarszawą,jeszczedoteraznie
maoficjalnegokomunikatu.Samedomysłyipogłoski.Wedługjednych
zginęłostodwadzieściaosób.Wedługinnych,dwieście.Niemogąsię