Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doniewolimęża.Jejsercebyłoznim,gdziekolwieksię
znajdował,nieumiaławięctakpoprostuwyjechać,nie
oglądającsięzasiebie–chociażbyłapewna,żeStaszek
nakazałbyjejuciekaćnatychmiast.
KilkadnipokapitulacjiżołnierzeWehrmachtuiArmii
CzerwonejpoddowództwamigenerałaHeinzaGuderiana
igenerałaSiemionaKriwoszeina,uroczystądefiladą
zademonstrowalisiłęitriumfnadpolskimwojskiem.
TobyłczarnydzieńdlaPolaków.Większośćpolskich
obywateliwBrześciupłakała,aSowiecipodawalihasła,
że„polscyobszarnicyujarzmililudpracującyBiałorusi
Zachodniej,rzuciliichnapolaimperialistycznejwojny.
Idziemyzatemniezdobywać,awyzwalać”.Wobliczu
takiejpropagandyspanikowaniludzieniewiedzieli,
corobić,dokądpójść,jaksięratowaćztejsytuacji,którą
nakręcałaspiralanienawiścizestronybiałoruskiej
społecznościwBrześciu.
Karolina,takjakiinniPolacy,ztrwogąpatrzyła
napanoszącychsięokupantów,którzynawoływali
dowzględnegospokojuipoddaniasięrozkazom.
Zewszystkichsłupówibudynkówużytecznościpublicznej
orazzTwierdzyBrześćzdjętobiało-czerwoneflagi
izastąpionojeczerwonymisztandaramizeswastykąoraz
sierpemimłotem.PaktRibbentrop-Mołotownabrałwtym
miejscupełnejiszczególnejmocy.
–Mamyrozkaznatychmiastdoprowadzićpanią
dokomisariaturejestracjiludności–rzekłdoKaroliny
jedenzenkawudzistów,robiąckrokwjejstronę,jakby
chciałjąpochwycić,aleonanatychmiastsięcofnęła.
–Czytoniemożepoczekaćdojutra?–spytała,starając
się,żebyjejgłosbrzmiałpewnie.–Jestprawiewieczór,
ajamammałedziecko.Niemowlę,którejużśpi.Proszę.
Obiecuję,żejutrozsamegoranastawięsię
wkomisariacie.
–Trzebaiśćteraz!–odparłostrymtonemSowiet.
–Iproszęwziąćdokumentyoraznajpotrzebniejszerzeczy.