Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
potrzebaniniezamierzałazabieraćżadnychzbędnych
rzeczy.Ot,bieliznanazmianę,dresydospania,zapasowe
spodnie,sweter,trzykoszulki,flanelowakoszula,klapki,
ręcznikitowszystko.A!Ijeszczemapa.Tasamamapa
okolicyMiędzygórza,zktórąpodróżowalizukochanym,
ta,naktórejonswojąrękąporobiłnotatki.Jakmogłaby
nieczućjegoobecnościprzysobiewtakiejsytuacji?
Czyżbypodświadomiestwarzałatakieokoliczności,
wktórychmiałabywrażenie,żeonzniąjest?Kiedy
założyłaplecaknaramiona,przymknęłapowieki
iwyobraziłasobie,żeobokniejstoiAdam,także
zespoczywającymnajegoplecachplecakiem,tylko
owielewiększym,poczułaspokój.Iwyobrażenietobyło
takrealne,żenieświadomiewyciągnęładłoń,abyująć
jegorękę,jednakjejpalcetrafiływpustkę.
Wpiątek,ztymsamymplecakiemnaramionach,
wczesnymrankiempowędrowaładopracy.Codziennie
pokonanietegoodcinkazhotelupracowniczego
doszpitalazabierałojejokołopółgodziny,tegodnia
jednakzdawałasobiesprawę,żemusimiećniecowięcej
czasu.Niejeździłapomieścieautobusami,wolałachodzić
pieszo.Zawszerobiławszystko,abyjaknajbardziejsię
zmęczyćipotemwieczoremzasnąćjaknajszybciej
popołożeniusiędołóżka,niezaprzątajączbytnioswoich
myśliwiadomymiwspomnieniami.Zresztąpołączenie
autobusowespodhoteluitakbyłokiepskie,budynek
usytuowanybyłnaobrzeżachmiastaimusiałabyiść
sporykawałekwzupełnieprzeciwnąstronę,abydotrzeć
doprzystanku,zktóregoodjeżdżałautobuswkierunku
szpitala,atojejsięzupełnieniekalkulowało.Pieszobyło
zdecydowanieszybciej.