Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dlasiebie.Takpowinnawtedywyglądać.Tylkowłosy
byzburzył,atękieckę...
–Pobudka,paniehrabio.–Katarzynawyrwała
gozesłodkichsnów.–Chodź,przedstawięcię–mówiąc
to,szarpnęłagozamankietmunduruipociągnęła
nazewnątrz.Zanimzdążyłsięzorientować,stałwloży
Lipińskich,patrzącwoczyanioła.
–PaństwoDukajscy.Cóżzamiłaniespodzianka.
–HrabiaLipińskiwstałiucałowałrękęKatarzyny.
Franciszek,którypodążyłzanimi,ledwiemieściłsię
wciasnymwnętrzu.
–Witam,paniehrabio.–Katarzynawdzięczniedygnęła,
odkłoniłasięAnnie,poczymodsunęłasię,żeby
przedstawićMichała.–Tomójszwagier,MichałDukajski,
pułkowniktrzynastegopułkuułanówarmiiaustriackiej.
Michałczułnasobietaksującespojrzeniehrabiego
Lipińskiego,któryoceniałgojakkoniaprzedkupnem.Ale
niezwróciłnatowiększejuwagi,bośmiałowpatrywały
sięwniegobłyszcząceoczyukrytejzaplecamiojca
dziewczynywpastelowejsukni.Zdałsobiesprawę
zwłasnejpomyłki.Wcaleniebyłytooczyanioła,raczej
małej,rozwydrzonejdiablicy.
–Tomojacórka,Anna,hrabiankaLipińska–ojciec
przedstawiłdziewczynę,któradygnęłaiwyciągnęłarękę.
UtonęławszerokiejdłoniDukajskiego,kiedyjądelikatnie
ująłizbliżyłdoswoichust.Pachniałajakświeżościęty
kwiat.Szybkocofnęłasię,kiedyjąpuścił.Nie
zaczerwieniłasię,jaktozwyklemiaływzwyczajutakie
pannice,aleprzygryzławargęispojrzałamuprosto
woczy.Rozbawiłagotymspojrzeniem,któremiałobyć
conajmniejchłodne.Musiałajećwiczyćprzedlustrem
latami.