Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mogłaubieraćsięjakdorosłakobieta,sprawisobietaką
wieczorowąsuknię.
ZzachwytunadtoaletąhrabinyDukajskiejwyrwało
jąnatarczywespojrzeniepułkownika.Takczyinaczej
miałazamiargoignorować,tymbardziejżeojciec,
zazwyczajzachowującyrezerwę,szybkonabrałdoniego
zaufaniaizacząłgopoklepywaćpoplecachjakstarego
znajomego,akiedyrozległsiędzwonek,zaprosił
Dukajskichdoswojejloży.KatarzynaiFranciszek
podziękowalizazaproszenieiwrócilidosiebie.Pułkownik
jednakzostał.Annazajęłaswojemiejsceiskupiłasię
nadrugimakcie.Dukajskiusiadłtużzanią.Czułajego
oddechnakarku,choćtogłupie,boprzecieżdzieliłaich
zbytdużaodległość.Wpołowieaktu,kiedynachwilę
zapomniałaojegoobecności,nachyliłsiędoniej
iwyszeptał:
–Widzę,żeprzedstawieniewzbudzawpaniwielkie
emocje.
–Zatopanwydajesiękompletnieniezainteresowany
ijeszczeprzeszkadzainnym–odpowiedziała,obróciwszy
głowęniecodotyłu.Natrafiłanazmrużone,zimneoczy.
Patrzyławnieiczułanarastającąirytację,ażnagle
tospojrzeniezmiękło.Odwróciłsiękuhrabiemu
Lipińskiemuigłosemsłodkimjakmiódpowiedziałnatyle
głośno,bygousłyszała:
–Niechpanwybaczy,alejestemlaikiemwsprawach
sztuki.Dotejporyzajmowałymniesprawywojska.Ale
umiemdocenićwszystkoto,copiękne,azapozwoleniem
panahrabiegochętnieskorzystałbymzpomocycórki
izdobyłwiedzęnatentemat.
Twarzojcarozjaśniłasię,aAnnazacisnęładłonie
wpięści.Jakśmiałtakjawnieokazywaćzainteresowanie