Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Oczywiście,kochanie,aleoświadczynybez
pierścionka?Blake,czytakcięwychowałam?Niechcę,
bymówiononasalonach,żeskąpisznapierścionek
zaręczynowy.Natychmiasttonapraw.Potemmuszęjak
zwykletłumaczyćsięztwojegozachowania.–Najej
twarzwróciłamaskazfałszywymuśmiechem.–Wracam
dogości,bywszystkiegodopilnować,alenaprawdę
cieszęsię,żewkońcukogośznalazłeś.Męczyłymnie
twojeniedojrzałewybryki–zwróciłasiędosyna.
Mogłabymprzysiąc,żepanCliftonpuściłdomnie
oczko.
Wyszłataksamo,jakweszła,płynącwpowietrzu
niczymzmora.
PaniMonroeprzypominałamimojąwłasnąmatkę.Przez
cojużzostałaskreślonazlistyosób,któremożnapolubić.
Byłampewna,żenależydoludzi,którzypotrafiliby
kopnąćszczeniaczkazbananemnatwarzy.
–Niezłezagranie,młody.Skądjąwytrzasnąłeś?
–zapytałHarry,gdytylkozakobietązamknęłysiędrzwi.
Wlepiałprzytymwemnieswojerozbieganeoczy.
–Niewiem,oczymmówisz.–Blakeoparłsięobiurko.
–Niezłasztuka.Niedziwięcisię,żewolałeśjąniż
Morrisównę,alezarazzaręczyny?Wystarczyłosięznią
przespaćrazczydwa–facetoblizałobleśnieusta–albo
więcej–dodałiwgapiałsięwemniejakdzieciak
wsklepiezesłodyczami.
Przywalęmu,jakBogakocham,żewalnęgowten
świńskipysk–pomyślałamizacisnęłamusta,wpatrując
sięwniegoznieukrywanąpogardą.
Facetokołopięćdziesiątki,miałszczupłąbudowęciała
iszpakowatąfryzurę.Byłtylkolepszymopakowaniem
Fabio–pomyślałam,czującniesmakwustach.