Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oczywiście,kochanie,aleoświadczynybez
pierścionka?Blake,czytakcięwychowałam?Niechcę,
bymówiononasalonach,żeskąpisznapierścionek
zaręczynowy.Natychmiasttonapraw.Potemmuszęjak
zwykletłumaczyćsięztwojegozachowania.Najej
twarzwróciłamaskazfałszywymuśmiechem.Wracam
dogości,bywszystkiegodopilnować,alenaprawdę
cieszęsię,żewkońcukogośznalazłeś.Męczyłymnie
twojeniedojrzałewybrykizwróciłasiędosyna.
Mogłabymprzysiąc,żepanCliftonpuściłdomnie
oczko.
Wyszłataksamo,jakweszła,płynącwpowietrzu
niczymzmora.
PaniMonroeprzypominałamimojąwłasnąmatkę.Przez
cojużzostałaskreślonazlistyosób,któremożnapolubić.
Byłampewna,żenależydoludzi,którzypotrafiliby
kopnąćszczeniaczkazbananemnatwarzy.
Niezłezagranie,młody.Skądwytrzasnąłeś?
zapytałHarry,gdytylkozakobietązamknęłysiędrzwi.
Wlepiałprzytymwemnieswojerozbieganeoczy.
Niewiem,oczymmówisz.Blakeoparłsięobiurko.
Niezłasztuka.Niedziwięcisię,żewolałeśniż
Morrisównę,alezarazzaręczyny?Wystarczyłosięznią
przespaćrazczydwafacetoblizałobleśnieustaalbo
więcejdodałiwgapiałsięwemniejakdzieciak
wsklepiezesłodyczami.
Przywalęmu,jakBogakocham,żewalnęgowten
świńskipyskpomyślałamizacisnęłamusta,wpatrując
sięwniegoznieukrywanąpogardą.
Facetokołopięćdziesiątki,miałszczupłąbudowęciała
iszpakowatąfryzurę.Byłtylkolepszymopakowaniem
Fabiopomyślałam,czującniesmakwustach.