Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mocnoprzycisnęłaklamkę.Stałajużtakdobrychparęminut
iszynszylezaczęłychybasięzastanawiać,czywszystkowporządku,
bojednapodrugiejwychyliłysięzeswoichskrytek.
Najodważniejszazsamiczekprzytuptaładojejstópizaczęła
obwąchiwaćbuty.
-Cosięstałokochanie?-zapytałaczuleischyliłasiędozwierzątka.
-Tymnieniezostawisz,prawda?-Delikatniepogłaskała
popuszystymfuterku.Bardzotouspokoiło.Szynszylęchybateż.
Byłajużzdeterminowanaitobyłakwestiaczasu,kiedypodejmie
decyzję.Kilkamiesięcypotym,jakmężczyzna,zktórymdzieliła
kawałżycia,odszedłodniejniewieletłumacząc,wpadłanapomysł
bydowiedziećsięczegoświęcej.Byznaleźćodpowiedź.
-Tocodziewczyny?Gotowenawycieczkę?-zapytałagłośnoswoich
podopiecznych.Trzysamiczki,jaknazawołaniepojawiłysięwpolu
widzenia.Wszystkiepoprzejściach,szynszylezodzysku.
Zesparaliżowanymuchem,albobeznogi.Adoptowaneodwłaścicieli,
którzyniepotrafilisięnimizająć.
Itakjużbyłaspóźnionawięctylkoniechętniezadzwoniładopracy,
żebierzedziśdzieńwolny.Niebardzotosięspodobało.Nikttaknie
robił,nawet,jeślimógł.Miałatogdzieś.
Trudniejszybyłtelefondojegomamy.Siedziaładługonad
smartfonem,wpatrzonawjegoekran,naktórymwidniałyodpowiednie
inicjały.Nierozmawiałazniąodmiesięcy.Cojejpowie?Jakona
zareaguje?Nigdyjakośszczególniezesobąniegadały.Miaładzwonić
takpoprostu?
Wahałasięicofała,alemyśliotym,żegdzieśtammożebyć
odpowiedźnapytanie,którespędzajejsenzpowiek,stawałasięcoraz
bardziejnatrętna.
Wreszciezebrałasięwsobieizadzwoniła.Długoczekała,
odsłuchiwałakolejnesygnałytelefonu,gdynagleusłyszałazdziwiony
głos:
-Alicja?-