Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Niemogłemuwierzyć,żesięudało.Dowodembyłosłońce,nieśmiało
wynurzającesięspodgładkiej,błękitnejtaflioceanu.Ogrzewało
mipoliczki.Dotknąłemtwarzyizaśmiałemsięgłośno.Otaczająca
mniepustkaszybkopochłonęłatenhałas.Rozejrzałemsię,jakbymbał
się,żektośmógłusłyszećteobjawylekkiegoszaleństwa.Aleniebyło
nikogo,tylkobezkresnyoceanijawjegośrodku,wcentrumświata.
Zaśmiałemsięporazkolejny,tymrazemgłośniejiniepohamowanie.
Przezlataharowałemilemogłem.Przeznaczenieprzerzucałomnie
zkrajudokraju.Zmiejscanamiejsce.Gdziekolwiekwydarzyłasię
okazja,byuczciwiezarobić,tamzjawiałemsięja.
Pracawrozległych,niemieckichszklarniach?Nabezkresnychpolach,
pełnychdziwacznychroślin?Wstrugachdeszczuipotu?Smagany
wiatremimrozem,duchotąisłońcem?Dlamnieniestraszne.Może
mocnywyciskwpodziemnychszybachczeskichkopalniwęglowych?
Tampotmieszałsięzpyłemipodniupracywciasnych,
klaustrofobicznychkorytarzach,możnabyłozdzieraćzeskórytwarzy
grubewarstwywęgla.
Spojrzałemnaswojespracowanedłonie.Stopąbezmyślniekręciłem
kółkawsłonejwodzie,siedząctaknaskrajułodzi,czyteżraczejłajby.
Wszystkieoszczędnościwydałemnałupinkę,bymmógłwreszcie
zacząćżyć.Niezliczonąilośćrazyzdzierałemzdłoniskórę,bymój
wewnętrznywanderlustmógłwreszciezostaćzaspokojony.
Wracałemmyślamidokolejnychmiejscikolejnychrobót,które
miałemokazjęwżyciudoświadczyć,żebydotrzećtu,gdziebyłem.
Ślusarstwo.Stolarstwo.Pracawsklepie.Pracawfabryce.Odlewnik,
ogrodnik,majster,gryzipiórek,grafoman,ochroniarz,youtuber…
Niezliczonailośćzawodów,któreniknęłyterazwotchłaniwspomnień,
zacierałysię,jakwątłyślad,któryciągnąłsięmetramipooceanicznej
tafli,zamojądrogą“Alicją”.
Niewiem,czytodobranazwadlataklichejizasłużonejłodzi.Nie
wpadłemjednaknaniclepszego.Możeijesttoobrazadlakobiety,
któratakwieleznaczyładlamniewpoprzednimżyciu.Któratakwiele
osiągnęła,mimoprzeciwności.Któratakwielepoświęciła,choćnie