Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dwiemarkipięćdziesiąt,Fräulein.
–DobryBoże!
Cofnęłasięodoknaiusiadławkąciku,nagleotrzeźwiwszy.Pół
korony!Uu-iiiii!–zaskrzypiałpociąg,zbierającsiędoodjazdu.Miała
nadzieję,żestarszypanniezostanie!O,byłjużdzień,wszystkotakie
śliczne,tylkożebyjejsiętakstrasznieniechciałopić!Gdzieżten
starszypan–o,idzie–uśmiechnęłasiędoniegoszeroko,jakbybyli
starymiznajomymi,kiedyzamykałzasobądrzwiiobracającsię,wyjął
spodpelerynykoszyczektruskawek.
–JeśliFräuleinzrobimizaszczytizechceprzyjąć…
–Co?Dlamnie?–alecofnęłasięiuniosłaręce,jakbymiałasobie
położyćnakolanachdzikiegokociaka.
–Oczywiście,żedlapani–odpowiedział.–Jajużoddwudziestu
latnieodważyłbymsięzjeśćtruskawki.
–Och,bardzopanudziękuję.Dankebestens–wyjąkała.–Siesind
sosehrschön!
–Niechpanizjeisprawdzi.
–Apannieweźmienawetjednej?
–Nie,nie,nie.
Jejdłońuniosłasięnieśmiało,uroczo.Byłytakwielkieisoczyste,
żekażdąmusiałagryźćnadwarazy–sokspływałjejpopalcach
–akiedypałaszowałaowoce,porazpierwszypomyślałaostarszym
panujakooswoimdziadku.Jakimbyłbynadzwyczajnymdziadkiem!
Jakzksiążki!
Wyszłosłońce,różowechmurkinaniebie–truskawkowechmurki
–zostałyzjedzoneprzezbłękit.
–Dobre?–zapytałstarszypan.–Równiedobre,coładne?
Kiedyskończyłajeść,miałapoczucie,żeznająsięodwieków.
OpowiedziałamuoFrauArnholdt,ijakzdobyłatęposadę.Czyzna
HotelGrünewald?FrauArnholdtprzyjedziedopierowieczorem.