Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
boniemadlamnienicgorszegoniżświadomość,
żerobiszmniewbambuko.Tegoniezniosę.–Sięgnęłam
pobutelkęipociągnęłamzniejkilkałyków.
Przemekwstałodstołu,podszedłdomnieiwyjął
mibutelkęzdłoni.
–Niemapowodu,żebyśsięupiła,apotemcierpiała
nabólgłowy.
–Wdupiemambólgłowy.Wdupiemamkaca.
Powieszmiwreszcie,cosiędzieje?
–Nowłaśnienicsięniedzieje.Możeodrobinęsię
odsiebieoddaliliśmy,tofakt,alepozatymwszystkojest,
jakbyło–powiedziałspokojnie.
–Naprawdęuważasz,żemiędzynamijesttak,jak
było?–spytałamkwaśno.–Czytymaszmniezajakąś
ślepą,bezmózgąistotę,skoropróbujeszmitowmówić?
–Mówięci,jakjest,atyszukaszdziurywcałym.Nie
zdradzamcię,więcniewymyślajnawettakichbzdur.
–Apamiętasz,kiedymnieostatnioprzytuliłeś?
–Podniosłamgłowęispojrzałammuprostowoczy.
–Tynawetnieczujesz,jakcięwnocyobejmuję
–odpowiedział.
–Jakmożesztakkłamać?!Myślisz,żejaśpię,kiedy
przychodzisznadranemdosypialni?Odwracaszsiędupą
domnieipotrzechminutachjużchrapiesz,więcnie
pierdol,żemniewnocyprzytulasz,ajategonieczuję,
bośpię.Iniestójnademnąjakkatnaddobrąduszą,
tylkousiądźwkońcu.
Niezadowolonywróciłnaswojemiejsce.Sięgnęłam
pobutelkęidolałamsobiewina.Tochybaemocje