Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Scorazziegodalekosiężneplany…
Jużpochwilimężczyznawróciłdomnie.
Szampan?Zdumiałamsię,gdywręczyłmikieliszek.
Bardziejszlachetnyniżwhisky.Wzruszyłramionami,
wskazującnaswojąszklankę.
Wtakimraziejawolęwhiskystwierdziłam,poczymwyjęłam
muszklankęzdłoniiupiłamkilkałyków.Poczułampiekącypłyn
wgardle.
Skądtenwybór?zapytałzaciekawiony.
Dalekomidoszlachetnościodpowiedziałamzrozbawieniem.
Mnierównieżmruknął,aniski,lekkozachrypniętytembrjego
głosusprawił,żemojeciałoprzeszyłdreszcz.Chociaż
wprzeciwieństwiedomnieniewyglądapaninakogośspodciemnej
gwiazdy.Jegoczarneoczyzlustrowałymojąsylwetkę,amnie
zrobiłosięgorąco.
Pozorymyląodparłam,starającsięopanowaćpodniecenie.
Panatakżenieposądziłabymonieczystesumienie.Donator,działacz
społecznyicharytatywny.Gdziezatemtenbrakszlachetności?
Ujawniasię,gdywymuszajątonamnieokolicznościprzyznał
stanowczo,ajapoczułammrowieniewplecach.
Wtakimrazie…cośnasłączy,panieScorazzistwierdziłam
iuśmiechnęłamsiępromiennie.Idlategopodzielęsięzpanem!
Oddałammuszklankęzwhisky,zabierajączjegodłonikieliszek
nietkniętegoszampana,którywcisnęłampierwszejprzechodzącejkoło
nasosobie.
Scorazziparsknąłrozbawiony,anastępniedopiłzawartośćszklanki
jednymhaustem.
Nieszlachetnakobietainieszlachetnymężczyzna.Cóżmoże
wyjśćztakiegopołączenia?zapytał.
Nieszlachetneinteresyodpowiedziałamwyzywająco.