Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Corokuwokresie„strachów”– odpoczątkupaździernika
doczasemażpołowylistopada– ThistleGrovezwiększałoobroty.
Przezresztęrokurównieżbyłtopopularnycelpodróżywśród
wielbicieliHalloween– choćturyściniemielioczywiściepojęcia,jak
głębokozakorzenionaiprawdziwajestmitycznamagiategomiasta–
alewtedybyłodośćspokojnie,bymójintrowertycznyojciecmógł
tojakośznieść.
– Jeślijesteśgłodna,zrobięcikanapkę– zaproponowałamama.
Posmutniałalekko,kiedypokręciłamgłową.– Możechociażherbaty?
Samasięchętnienapiję.
Jechałamwielegodzinizdecydowaniewolałampójśćpodgorący
prysznicipotemprostodołóżka,zanimbędęmusiałazmierzyćsię
zkolejnymiscenamizhistoriiopowrociecórymarnotrawnej.Jednak,
kiedymamaproponowałamiherbatę,zdawałasiętakpełnanadziei,
żeniepotrafiłamsięzmusićdoodmowy.
– Bardzochętniesięnapiję,dzięki– poddałamsię.– Czy
mogłabymteżpoprosićowodędlaJaspera?
– Oczywiście.Ależzniegoniezwykleuprzejmyjegomość.–
Zmrużyłaoczyiprzechyliłagłowęnabok.– Jesteśpewna,żeniejest
chowańcem?
– Absolutniepewna,mamo.
Patrzyłam,jakporuszasięzrozmysłempokuchni,emanując
sprawnościąikompetencją;jejbladoniebieskikardiganwirowałwokół
niej,abłyszczący,ciemnywarkoczzwisałzramienia.Kiedy
postawiłaprzedemnąmójulubionykubek– duży,zwizerunkiem
złotejważki– delikatniedotknęłagopalcemwskazującym,żeby
ostudzićherbatędoodpowiedniejtemperatury.Byłatoznanasztuczka
Harlowów,dośćnijakajaknazaklęciapodobieństwa.Mojamatka,
CecilyFletcherHarlow,nieurodziłasię,rzeczjasna,wtejrodzinie,ale
małżeństwozczłonkiemzałożycielskiegorodubyłojakmałżeństwo
zczłonkiemrodzinykrólewskiej.Tyleżezamiastżyciawypełnionego
ozdobnymikapeluszami,anemicznymikanapkamizogórkiem
ipublicznymnoszeniemcielistychrajstop,możnabyłosamejstaćsię
wiedźmą.
– Nodobrze,kochanie– zaczęła,zaplatającpalcewokółswojego
kubkaisiadającnaprzeciwkomnie.– Powiedz,couciebie.
– Wszystkodobrze– powiedziałam,kiedywypityrooibosrozluźnił
niecomojąklatkępiersiową.Zapomniałamoleczniczejwartości
naparówmamy.–Parędnitemudostałamnawetawans.Niechciałam
otymwspominać,pókiwszystkiepapieryniezostanąpodpisane,ale