Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ipobiegławstronędrzwiwejściowychdoklatki.
Niezawołałamjejzpowoduwyrzutówsumienia,
żewyrzuciłamnadeszcz.Toniebyłalitość.Poprostu
zaintrygowałamnie.Zawszewyczuwałam,czywartosię
czymśzainteresować,czygdzieśkryjesiędobrytemat.
Tymrazemrównieżpoczułam,że„pierwszanaliście”
oznaczacoświęcej.Żeniejesttotylkogłupiazagrywka
zmokniętejnastolatki,alecoś,codotyczymnie
bezpośrednio.Niepomyliłamsię…
Dziewczynastałanamojejwycieraczcejakzmokła
kura.Niemiałamżadnegodoświadczeniaznastolatkami,
atymbardziejnigdyniezapraszałamtakichdodomu
iniemusiałamsięnimiopiekować.Tomieszkaniebyło
moimazylem.Nawetrodzicedomnienieprzyjeżdżali…
No,możetatabyłraz.Czasamipojawiałsięjakiś
mężczyzna,alegdytylkozaczynałsięzastanawiać,
naktórejpółceulokowaćswojąszczoteczkędozębów
iwktórejszufladzietrzymaćswojeskarpetki,uznawałam,
żenadchodziczaszakończeniaznajomości.Niechciałam
sięznikimwiązaćnapoważnie.Jakjużwspominałam
wszyscy,którychkochałam,szybkoodchodzili,ajanie
chciałamznowuprzeżywaćtegosamegobólu.
Dziewczynastałaisiękrzywiła.Widaćbyło,żedymjej
przeszkadza.Zawszepaliłam,gdypracowałam.
Oczywiściekłóciłosiętozbieganiemijogą,alecotam.
Lubiłampalićidlategotorobiłam.Tak,miałambardzo
hedonistycznepodejściedożyciaibyłamegoistką.
Uważałam,żeżyciejużmnietakmocnoskopało,żeteraz
należąmisięodniegosameprzyjemności.Chciałambyć
ibyłamsamolubna.Przezlatadośćjużnaginałamsię
doinnychludzi,terazwszyscypowinnidopasowaćsię
domnie.
Dlategowpuszczeniedodomujakiejśobcejdziewczyny,
podczasgdymiałamwcholeręroboty,byłozupełnienie
wmoimstylu.Alebardzomniezastanawiało,czegomoże
odemniechcieć.Ciekawośćwalczyłazpoczuciem
obowiązkumusiałamskończyćartykuł,tymczasemona
staławkorytarzu,amokrakałużanapodłodzerobiłasię
corazwiększa.Niechciałam,bypomoczyłamoją