Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JedzenieI
C
hińskiejedzeniejestczerwone.Aprzynajmniejja
takabyłam,gdyporazpierwszyjadłamrobakiiskor-
piony.Alepokolei.
JużMarcoPolopisałotym,żechińskakuchniada-
jeludziomszczęście,ponieważChińczycypotrafią
przyrządzićkulinarnearcydziełopraktycznieznicze-
go.TakjakróżneChiny,takodmienneposiłki,
dominujekuchniaregionalna.Dorzućmydotegojesz-
czepięćdziesiątpięćmniejszościetnicznychidziesięć
różnychsłównaokreślenieróżnychrodzajówsmaże-
niainicniestaniesięprostsze.Zanimtuprzyjecha-
łam,wydawałomisię,żeChińczycyjedzągłównieryż,
wprawdziesłyszałamopsach,aledziłam,żetotylko
złośliwedocinkikolegów.Namiejscuokazałosię,że…
jestjeszczegorzej.
Owszem,jedząryż,alenajbardziejlubiągomiesz-
kańcypołudnia.CizpółnocymawsobiecośzWło-
chówwybieramakaron.
Topoczyjejstroniedzisiajjesteś:północyczypo-
łudnia?pytazciekawościąchińscyznajomituż
przedzawieniempotrawwrestauracji.
Pogodzęwas,poproszęomakaronryżowy.
Towersjaoptymistyczna.BoChinymiejscem,
gdzieniemarzeczyniejadalnych.To,comynazywamy
robactwem,dlaChińczykówjestsmakołykiem.To,co
mydajemydojedzeniapsomikotomtuuchodzi
zararytas.
~18~