Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Melanieruszyławstronętoalety,byskorzystaćzniej
przedpodróżą,ipoczuła,żektośchwytazaramię.
Dokądpaniidzie?zapytałHunter.
Dotoaletyodparła,patrzącnajegorękę
znadzieją,żeHunterpuści.
Możepaniskorzystaćztoaletywsamolocie.
Myślipan,żektośkupiłbybiletnasamolot,żeby
przejśćprzezochronęizaatakowaćmniewdamskiej
toalecie?
Niewykluczałbymtego.
Żyjepanwsmutnymświecieoznajmiła.Potem
posłuszniewsiadłaznimdoautobusu,którypodwiózł
ichdosamolotu.KiedyIanprzylecidoCancún,ten
idiotyzmsięskończy.Zamknąsięwpokojuiniewyjdą
złóżka.
Jeślichodziostronęichżycia,niedziałosię
najlepiej.Swojądrogąwogólenienajlepiejsięmiędzy
nimidziało.Tomartwiło.Niebyłagotowazerwać
zIanem,nawetjeśliczęstobywałnieobecny,nawetjeśli
utrzymywaliswójzwiązekwtajemnicy.Tobyłobyjak
przyznaniesiędoporażki,ategoniedopuszczała.
Kwadranspóźniejsiedziaławsamolocieobok
ochroniarzazkamiennątwarzą.Sprawiał,żeczułasię
pretensjonalnaiśmieszna.Niewspominającotym,
żewłaściwiebyławięźniem.Kiedyusiłowaławepchnąć
sporątorebkępodsiedzenie,Hunterobserwował.
Gdywkońcusięwyprostowała,bezsłowapodałjej
kopertę.
Cotojest?spytałazaskoczona.
Niewiem.Kazanomitopaniwręczyć,kiedyzamkną
siędrzwisamolotu.