Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bodopieroterazdotarłdomnieszumwodyichłód,który
biłodniejpomimogorącegodnia.Prawdopodobnie
znajdowaliśmysięnadCumbenajwiększąrzekąkraju,
oddzielającąstolicęodresztyImperiumSamorei.
Odetchnęłampełnąpiersią.Jakcudownebyłouczucie
oddychaniaświeżympowietrzem,anietymsztucznym
podmuchemwpojeździe.
Wprowadzonomnienatrzeszczącymostek.Wręcz
czułamotaczającąmniewodę.Miałamdesperacką
ochotęwskoczyćwjejgłębięispróbowaćuciecniestety
grzechotłańcuchówboleśnieuświadamiałmimoją
beznadziejnąsytuację.
Wojskowiwymienilisiękilkomazdaniami,prowadząc
mniewstronęwarczącejmetaliczniemaszyny.Statek.
Zawszemarzyłamochociażjednejpodróżystatkiem.
Ozobaczeniujegopotęgizbliskaipoczuciubryzy
wewłosach.Życiepotrafipłataćfigle…
Wprowadzonomnienaniegopopochyłymtrapie.Nie
nacieszyłamsięzbytdługopromieniamisłońca,gdyż
szybkozostałamzepchniętapostromychschodachpod
głównypokład.Odrazuuderzyływemniezaduchoraz
chłód.Ciężkiebutymundurowychstukałyometalową
podłogę.Cośzatrzeszczałoprzedemną.Zaciągniętomnie
załańcuchy,przyktórychżołnierzemajstrowaliprzez
chwilę.Znówzostałamuwięziona.
Kumojemuogromnemuzdziwieniuzdjęto
miprzeklętąchustę.Pomimopółmrokupanującego
wokółmrużyłamoczy,przyzwyczajającsiędoponownego
ichużywania.Zanimzdołałamwyostrzyćwzrok,żołnierze
jużmnieopuścili.
Rozejrzałamsiędokładnie.Znajdowałamsięwceli.Nie,
uświadomiłamsobiepochwili.Znajdowałamsię
wogromnejklatce.Ścianyigóręzbudowanozesłupów
grubościmojegouda,aniezwykłychcienkichkrat.
Zmetalowejpodłogiwystawałocośnakształtsedesu