Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byjepowstrzymać.Każdakappamiałanagłowiecoś
wrodzajumiskiwypełnionejmagicznąwodą,która
utrzymywałająprzyżyciu.Należałowięcjąjakoś
stamtądwylać.
Zrobiłamgłębokiukłonwstronędemonów.Schyliłam
siętakbardzo,żemogłamniemaldotknąćczołemswoich
kolan.
–Cotyrobisz?–wysyczałjedenznieznajomych.
–Zróbcietosamocoja–powiedziałamznaciskiem.
Całatrójkaposzławmojeślady.Miałamnadzieję,
żetozadziała.Pochwiliwyprostowałamsiępowoli,nie
spuszczającwzrokuzestworzeń.
Wydawałomisię,żeczekamwnieskończoność.
Naszczęściemójplansiępowiódł.
Wszystkiekappysąnaswójdziwnysposóbbardzo
uprzejme,więcgdyktośwykonawichstronękulturalny
gest,onemuszągoodwzajemnić.Takbyłoteżiteraz.
Każdaznichukłoniłasiętaksamogłębokojakmy,przez
copraktyczniecałamagicznawodazmisnaichgłowach
wylałasięnaziemię.Padłynabruk,jednaktoichnie
zabiło.Wświetlelampresztkipłynuwewgłębieniach
nagłowachpołyskiwałydelikatnie,conaraziechroniło
jeprzedśmiercią.Jeślipobratymcynieprzybędą
imnapomociniezabiorąichzpowrotemdojeziora,
todokońcanocyujdzieznichżycie.
Jakaśczęśćmnieczułasięwinna,aleniestetymiałam
świadomość,żetakijużjestnaszżywot–jeślichcesz
ocalićsiebie,musiszpoświęcićcośinnego.
Odwróciłamsiędopozostałych.Chłopcystalijakwryci,
zniedowierzaniemwymalowanymnatwarzach.Mae
omijaławzrokiemciałastworów.Widokżywychstworzeń
magicznychbyłdlaniejzazwyczajobrzydliwy,nie
mówiącjużoichtruchłach.
–Muszęprzyznać,żetobyłointrygujące–odezwałsię
blondyn.Dostrzegłampodziwwjegozielonychoczach,