Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Obiecujęwyszeptałam.MusimyjednakpojechaćnaRanczo.
Niemainnejdrogi.
PrzedpowstaniemBazysiedzibaLigimieściłasięnapółnocy
Kaliforniiwmiejscu,któremunadanoniewinnykryptonimRanczo.
Jegopołożeniebyłoobecnieściślestrzeżone:Ranczomiałostatus
„ostatniejdeskiratunku”,zktórejmożnakorzystaćwyłącznie
wsytuacjachkrytycznych.JedyniestarsiagenciwłączniezCole’em
znalitomiejscezjegopoczątkówiwiedzieli,jakjeodnaleźć.
Czułam,żejeśliCateudałosięwydostać,toczekananaswłaśnie
tamtakstanowiłprotokółpostępowania.Widziałamoczami
wyobraźni,jakprzemierzawiwewpustykorytarz,spodziewając
sięnaswkażdejchwili.Podejrzewałam,żeumierazezmartwienia.
Ponuramyślwślizgnęłasiędomojejgłowyiwypędziłapogodne
wizje.Będęmusiałajejpowiedzieć.
OBoże,czemuniepomyślałamotymwcześniej?Przecieżonanie
maprawawiedzieć.Ufałami.Kazałamisięnimopiekować.Nie
mapojęcia,żeJude…
Zamknęłamoczy,skupiającsięnadotykuLiama,delikatnie
gładzącegomniepoplecach.
…udiabła,mabyć?GłosSenwystrzeliłzpomieszczenia
ipopłynąłwgłąbkorytarza,przebijającbańkęmydlaną,którąwokół
siebiestworzyliśmy.Stewart,niepierwszyrazzachowujeszsięjak
kretyn,aletojest…
Przypływgeniuszu?dokończyłzaniąColeiniemalzobaczyłam,
jaksięuśmiecha.Niemazaco.
Zerwałamsięnarównenogi,zanimLiamzdążyłmirzucić
rozdrażnionespojrzenie.
Chodźpowiedziałam.Cośsiędzieje.
Dobrze,jużdobrzeodparł,kładącmidłońnalędźwiach
iprowadzącwkierunkupomieszczenia.Colezawszerobidużo
szumu.