Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedysięjużdowiecie,zkimidokądmaciesięudaćciągnął
Colesprawdźcienamapie,gdzieznajdująsięprzygotowanedla
waszychzespołówsamochodyijakprzebiegadalszadroga.Zespół
Atoja,Ruby,Liam,Vida,Nico,naszgośćiten,jakmutam…
Wśliczniutkiejkoszulinaguziki.
OburzonyLiamwyrzuciłręcewgórę.
Pulpetjedyniewzruszyłramionami.
Toitaklepszeniż„zgred”.AlemówiąnamniePulpet.
Niconiemożebyćznamiwtrąciłamsię.
Dzieciakowiniemożnabyłoufać,jeślibyłwpobliżuClancy’ego.
Nieręczyłamteżzasiebie,gdybywsypałnaskolejnyraz.
Kątemokazobaczyłam,jakchłopiecsięwycofujeichowaztyłu
grupy.Liamchwyciłmniezaramię,aleniepodniosłamgłowy.
Wiedziałam,żegdybymspojrzałamuwoczy,zobaczyłabym
rozczarowanie.Onnierozumiał.
DobrzepowiedziałCole.Nico,pójdzieszzzespołemD.
Czytojajestem„gościem”?rozległsiękobiecygłos.
Dopieroterazprzypomniałamsobieopanisenator.
PanijestwzespoleC.GośćzespołuAjestowielemniej
sympatyczny.
NajwidoczniejwiedziałaoobecnościClancy’ego,bojejjedyną
odpowiedziąbyłokrótkie:
Rozumiem.
Coleomówiłszczegółytras,którymiposzczególnezespołymiały
wyruszyćnapółnocstanu.Wszystkiebiegłybocznymidrogami,
cowprawdziewydłużałopodróżizwiększałokosztybenzyny,ale
zatobyłobezpieczniejsze.Kiedyskończył,zaległacisza,jakby
wszyscypotrzebowalichwili,byprzyswoićnoweinformacje.