Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Idźponiegozwróciłsiędomnie,akiedywychodziłam,rzucił
dopozostałych:Połączciesięwzespołyiwdrogę.Uważajcie
nasiebie.Powodzenia.Dozobaczenianapółnocy.
Kiedyweszłam,Clancywstałztrudem.Ciąglemiałskrępowane
ręceizasłoniętągłowę.
Tojuż?Którajestgodzina?
Nachwilęodsłoniłammutwarz.
Jeślitylkozauważę,żecośkombinujesz…
Tomnieukatrupisz.Boże,jesteśtakirytującajakmojabyła
niańka.Zrozumiałemprychnął,poczymodwróciłsięiszturchnął
mnieskrępowanymidłońmi.Towyglądarówniepodejrzanie
coworeknagłowie.Jeślicośsięwydarzy,będęmusiałużyćrąk…
Nicsięniewydarzypowiedziałam,chwytającgopodramię
iwywlekającnakorytarz.
Okazałosięjednak,żemusimysięcofnąć,żebyuniknąćstratowania
przezpozostałych,którzyrzucilisiępędemdoróżnychwyjść.
Gotowi?zawołałdomnieColespodokna,kiedywciągnęłam
Clancy’egodogłównegopomieszczenia.
SenatorCruzwciążtambyła,wciśniętamiędzydwóchagentów,
którzyzaniąodpowiadali.Nawidoksynaprezydentazamarła.Clancy
uśmiechnąłsięironicznie,taksującspojrzeniem.
Spokójwarknęłam.Zostawalbowyrzucęcięprzeztookno.
Pozwól,żecipomogęodezwałsięLiamimniepodsadził.
WtejsamejchwilispojrzałnaSeniwidząc,jakagentkazaciąga
paskiplecakazawierającegowynikibadań,rzuciłmipytające
spojrzenie.
Położyłammudłońnaramieniunaznak,żewszystkojest
wporządku.NastępnieodwróciłamsięichwyciłamClancy’ego