Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
większośćwieczorusiedziałasamotnieprzypustym
stolikuimarzyłatylkootym,żebymócjużstąduciec.
Nawetpiękniezdobiona,bladoróżowasukienka
imisternieupięteprzezfryzjerkęwłosy,wktórychprzed
wyjściemnaślubczułasięjakksiężniczka,niepoprawiały
jejhumoru.Opróczjakiejśstarszejpani,którapochwaliła
jejstrójtużpowyjściuzkościoła,niktniezwracałnanią
uwagi.
Gdyprzedpółnocąpodszedłdoniejchłopak,zktórym
potemwylądowaławłóżku,byłaszczerzezdziwiona.
Niespodziewanieodsunąłkrzesłoobokniejizaczęli
rozmawiać,aleprzekrzykiwaniemuzykiniebyłozbyt
przyjemne,dlategopokolejnymdrinkuzaprosił
jąnaparkiet.Tymrównieżjązaskoczył,aleprzyjęłajego
propozycję.Chociażalkoholpłynącywjejżyłachpowoli
dawałjużosobieznać,podałamurękęiposzlizatańczyć.
Odziwo,jejchwiejnykrokgoniezniechęcił.Zespółzaczął
graćwolnąpiosenkę,więcpartnerprzyciągnąłjąnieco
bliżej,niżsięspodziewała,inachyliłsięnadjejuchem.
–Wkońcutoprzytulaniec–mruknął.
Postanowiłasięnieodsuwać,chociażpierwotniemiała
takizamiar.Jakośniepasowałojejtuleniesiędoobcego
chłopaka.Pochwilijednakuświadomiłasobie,żetotylko
tanieciwszystkieparynaparkieciebyłytakblisko.
Nieznajomypołożyłrękęniskonajejplecachichociaż
początkowobyłotodlaniejkrępujące,pokilkutaktach
piosenkiKajadoszładowniosku,żewłaściwietocałkiem
przyjemne.Kołysalisięniespieszniedomelodii
wygrywanejprzezgitarzystę,ajejspięteciałopowoli
zaczęłosięrozluźniać.Mężczyznabyłdobrympartnerem
dotańca.Szybkopoczułasięwjegoramionachpewnie
ispokojnie.Jegociepładłońogrzewałajejplecy,amocny
zapachperfummamiłzmysły.Wpewnymmomencie
położyłamugłowęnaramieniu,aonprzytuliłpoliczek
dojejtwarzy.Ogarnęłająbłogość,któramomentalnie
zagłuszyładotychczasowąsamotność.