Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
basenu.Chłopakpopijawodęzbutelki,manasobie
spodniewkolorzekhakiisweter.Niepasujedoreszty
osóbnapatio,ubranychjedyniewstrojekąpielowe.
–Znamtukażdegoizaadresowałamosobiście
wszystkiezaproszenia.Przeztychludzimiałamskurcze
wdłoni.
–Jesteśmywdzięcznizatwojepoświęcenie–mówi
uroczyścieMiles.
Szturchamgołokciemwbok,kierującwzrok
zpowrotemnachłopaka.Jegooczyzakwadratowymi
czarnymiokularamizdradzająwszystko.Wcalenie
maochotytubyć.
–Wyglądaznajomo–rzucam,próbując
gozidentyfikować,alenieudajemisię.
–Jestsłodki,niesądzisz?–pytaMiles.
Mruczęnaznakzgody,cieszącsięzkilkuchwilspokoju
zMilesem,którywciąguostatniegorokuprzejąłrolę
mojegojedynegonajlepszegoprzyjaciela.
Jestpełenbeztroskiegooptymizmuizłatwością
rozpraszamojąuwagę,takjakteraz,gdyrzuca
mikonspiracyjnyuśmiech.
–Założymysię,żedoniegozagadam?
–Zrobisztoibeztego–wytykam.
–Alewtedyniebędzieśmiesznie.
–Niechbędzie.Załóżmysięoto,żezwalisztego
tajemniczegokolesiaznóg.Dostanieszbonusowepunkty,
jeślirozkochaszgowsobiedokońcaimprezy.
–Aco,jeślisamsięwnimzakocham?
–Niebędęciębudzićranoisamaotworzęsklep.
–Toryzykownapropozycja,ponieważdelikatesy
DiVincenzisąpełneludziodwiedzającychjewniedziele
pokościele.Zazwyczajobojemusimysięuwijać,żebyich