Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zgrzybiałegostarca.Dobudowanotylkodwaskrzydławnowymsmaku
iprzesypanocałkiemstarąbramęwjazdową,którastylempanowania
Stanisławowskiegosięodznaczała.Wyrzuconozniejbronę,most
zwodzony,skasowanozastępującgomurowanym,abalkondlamuzyki
zająłmiejscestrzelnic,którychledwieśladdawałsięwidzieć
nabokach.Późniejjeszczedotejbramydosztukowanokawałki,
mającenamalownicząruinęprzekształcić,poobsadzanowirginią,
wijącemiroślinami,hederąit.p.Wtymżeczasieśrodekdziedzińca,
gdybrukwydartostary,zasiałsiętrawąpielęgnowanąstarannie,
wpośrodkuktórejkobiercakupakwiatówrozkwitałanawiosnę.
Dokołaobstawionotrawnikwleciepomarańczowemiicytrynowemi
drzewami,któreprzyczyniałysiędoożywieniatejstronypodwórca
ogołoconejzdrzewizieloności.
Zprzoduzamczyskotoarystokratyczne,niezbytwyświeżone,
ajednakutrzymywanestarannie,miałopozórsmętnyalewspaniały;
malowałosięzaśwybornienatlegęstychdrzewpozamurami
okrywającychurwiskoibrzegirzeki.Znajstarszychczasówbyłotam
tylkokilkalipiświerków;późniejjużwXVIIwiekuzałożonoszpalery
wkondygnacye,alejestrzyżoneiwielkiogródwłoski;późniejjeszcze
zagęszczonogotopolamiróżnychrodzajówidosadzonokrzewy,tak,
żesięztegozrobiłładnycienistyogródangielski,rozległybardzo,
zjednejstronyzakończonyrzekąopasującągonieregularnąlinią
swegobiegu,zdrugiejzabudowaniamidworskiemi,tokamiidrogą.
Ituznaćbyłokilkapokoleń,któresadziłydlawnukówabudowałydla
siebie;byładawnabasztaprzerobionanaaltanę,skarbiecstary,domek
chińskizczasówpanowaniachińszczyznyigotyckakapliczka.
Budowyte,rozrzuconedziwacznie,dobrzezdobiłyiurozmaicałygęstą
zieleńcichegoparku,naktóregokońcuobszerneznajdowałysię
cieplarnie.
Nieopodalodzamku,gdyżluddotądgotaknazywał,byłoliche
żydowskiemiasteczko,żyjącekilkąjarmarkamidorokuigościńcem,
któryjeprzebiegał.Całąjegoozdobąbyłkościołekdrewniany,cerkiew
murowanaiparędomostwzajezdnychbliższychdworu,doktórych
koniegościnneodsyłanowedlewołyńskiegozwyczaju.ZdalekaKarlin
wyglądałwspaniale,aotaczającegomogiłyistarefigurykamienne
świadczyły,jakwielejużludzkichpokoleńprzeszłoprzeztenziemi
kawałek.
Niewiem,możetodziwactwo,aleniepojmujęAmerykanów,którzy
zochotąbiorąsiędziewiczezamieszkiwaćlasyitrzebićmiejsca,
wktórychludzkaniepostałastopa.Dlamnieniemanicsmutniejszego