Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
isiędenerwujesz–powiedział.
–Wiem,żejestwojownikiem.Wiem,żeczujęsercem
siostry,zamiastposługiwaćsięumysłemPrzywódczyni.
Jednakmartwięsięoniego.
–Teżjestemwojownikiem,alegdybymciebiestracił,
straciłbymswojąduszę.Byciewojownikiemniechroni
mężczyznyprzedbólem.Iteżniedawnomyślałem
oCuchulainnie...–Lochlanprzerwał,dobierającsłowa.
–Byćmożejednoznaspowinnogoposzukać.
–Jużwybierałamsięgoszukać,alenicztego.Nie
mogęsięstądruszyć–powiedziałaElphamewyraźnie
zdenerwowana.–Klanjestjeszczezamłody,zamało
doświadczony,apozatymprzyodbudowiezamkuciągle
jestdużoroboty.
–Czylipójdęja–powiedziałaBrighidrzeczowo.
–Pójdziesz?–spytałaElphame.
Łowczyniskinęłagłowąiwzruszyłaramionami.
–Wtychlasachjesttakaobfitośćzwierzyny,żeprzez
kilkadninawetzwykliludzieiwojownicybezproblemu
poradząsobiezpolowaniemiwyżywieniemzamku.
Przynajmniejchwilowo–dodałazuśmiechem.–Poza
tym,tylkoŁowczynipotrafiodnaleźćścieżkę,którą
wybrałCuchulainn,żebysięprzedostaćprzezgóry.
–SpojrzałaznacząconaLochlana.–Amożenie?
–Szlakniejestzbytwyraźny.Przypuszczam,
żeCuchulainnpewniepoprawiłiuzupełniłpoprzednie
oznakowania,aleitakznalezieniegomożebyćtrudne.
–Przyznałjejrację.
–Pozatym,pustkowieWastelandsjestubogie
wzwierzynę.Mogęsobiewyobrazić,jakbardzo
dokuczaimgłód,aprzecieższykująsiędodrogi.
–BrighiduśmiechnęłasiędoPrzywódczyniKlanu.
–Kiedytrzebawykarmićmłodegęby,Łowczynijest
zawszemilewidziana.
–Prawdziwychprzyjaciółpoznajesięwbiedzie
–rzuciłaElphame,wyraźnieporuszona.–Dziękujęci.