Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Szykujęsię,żebysprowadzićtehybrydyzpowrotem
doPartholonu,rzeczjasna.Śniegjużprawiestopniał
iniedługoprzesmykbędzieotwarty,cozresztąwiesz
lepiejniżjazakończyłszorstko.
Brighidpokręciłagłową.
Nieotopytałam.Naliczyłamconajmniej
czterdzieściorodzieci,alepełnoletnichtylkotroje.
Ocotuchodzi?powtórzyłapowoli.
Cuchulainnściągnąłpelerynęiprzesunąłręką
powłosach,jakzauważyłaBrighid,niezwyczajnie
długichirozczochranych.
Niejestempewienodpowiedział.
Niejesteśpewien?
Cuchulainnspojrzałnaniągniewnie.
Niejestem.Onenietakie,jakmyślisz.Jedno,
cowiemnapewno,tożeNowiFomorianieinni.
Oczywiście,żeinni!Brighidchciałapotrząsnąć
Cu.mieszańcamiludziiFomorian.Nigdynie
istniałatakarasajakoni.
Cuchulainnpodszedłdopaleniska.Poruszyłżarzące
sięgłownieidorzuciłkilkabrykietówsuchegotorfu
zestosuobok.Głownierozpaliłysiępełnymżycia,
trzeszczącymogniem.OdwróciłsięirzuciłBrighid
zmęczone,zrezygnowanespojrzenie.
Zdejmijswojetobołki.Odprężsię.Wieletegonie
ma,aleopowiemci,cowiem.
GdyCuchulainnpomagałjejsięrozładować,uważnie
musięprzyglądała.Żalipoczuciewinypostarzyłygo,
nawetzmężniał,alebyłownimcośjeszcze,coś,
coledwiedoniejdocierało,aczegodobrzenie
rozumiała.
Czyżbyhybrydyrzuciłynaniegocośwrodzajuuroku?
Cuchulainnstroniłodświataduchowego,więc
przydałabymusięjakaśochronaprzedmagicznym
atakiem.ChociażBrighidniemiaławiedzy
idoświadczeniaswojejmatki,niebyłyjejobcemoce