Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żezapomniałaśofizycznychzmysłach.
Zanimzdołałamodpowiedzieć,dołączyłodonas
czterechczłonkówklanuSandseed.Byliubranitak
samojakwojownicy,jednakodznaczalisięwładczą
postawą,wydawalirozkazyiemanowaliaurąmagicznej
potęgi.Domyśliłamsię,żebylitosnującyopowieść.
JedenznichpodałKsiężycowemuCzłowiekowiszablę,
apotemprzyjrzałmisięuważnie,przeszywając
przenikliwymwzrokiem.
–TojestPoszukiwaczkaDusz?–Niezdołałukryć
wgłosiepowątpiewającejnuty.–Niewyglądasztak,jak
sięspodziewałem.
–Aczegosięspodziewałeś?–spytałam.
–Potężnejkobietyociemnejskórze.Wyglądaszjak
ktoś,ktonigdybynieprzeżyłburzypiaskowej,nie
mówiącjużotym,bymiałuwolnićczyjąśduszę.
–Dobrze,żeniejesteśmoimsnującymopowieść.
Dajeszsięłatwozwieśćwzorowiubrania,anie
dostrzegaszjakościmateriału.
–Doskonalepowiedziane–pochwaliłmnieKsiężycowy
Człowiek,apotemzwróciłsiędoprzybysza:–Reed,
pokaż,gdziejestichobóz.
Magpoprowadziłnasdokępykrzewów,skądprzez
kolczastegałęziedostrzegłamVerminów.
Powietrzewokółobozowiskadrżało,jakbyprzy
gruncieuwięzłybąbleżaru.Pośrodkupłonąłwielki
ogień,naktórymgotowanostrawę.Niektórzykrzątali
się,szykującśniadanie,innijużjedli.Namiotyciągnęły
sięażdoskrajupłaskowyżu.
Mrużącoczyprzedblaskiemsłońca,popatrzyłampoza
kraniecobozowiska,leczdostrzegłamtylkoszczyty
drzewdżungliIlliais.Tenwidokprzypomniałmichwilę,
gdystanęłamnaplatformiezbudowanejprzy
wierzchołkunajwyższegodrzewawosadzieklanu
Zaltanaiporazpierwszyujrzałamtenrozległy
płaskowyż.Skalnyuskokschodziłstromokudżungli.