Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Toteżpanicórka,paniLewin…–wycedził.
–JanierozmawiamzNadią,więcpozostajetylkopan.Zmarnujecie
tegodzieciaka.–WskazałabrodąnaMajkę.
Kubazacisnąłzębyinicniepowiedział.Obawiałsię,żemogłoby
dojśćdoawantury,atobyłomunajmniejpotrzebne.Obiecałsobie
jednak,iżzrobiwszystko,byMajkaprzebywaławtowarzystwiebabci
jaknajrzadziej,bowiemjeśliktośmiałby„zmarnować”mucórkę,
totylkoona.