Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ruszyliwstronęsamochodu.Tylnedrzwibyłyszeroko
otwarte,wystawałaznichparabrudnychśniadychstóp.
Puapongspałnatylnymsiedzeniujakzabity.
Kobietaprzystanęła,wpatrującsięwpozbawione
oznakżyciaciało.
OBoże!Onnie...
Zsamochodudobiegłoichchrapanie.
NieodrzekłGuy.Hej,Puapong!
Uderzyłpięściąwdachsamochodu.Chrapanie
obudziłobynieboszczyka.
Wstawaj,ŚpiącaKrólewno!Obudziszsięczymam
cięnajpierwpocałować?
Cosiędzieje?usłyszelijęk.
Puapongporuszyłsięiotworzyłjednonabiegłekrwią
oko.
Topan,szefie?Cotakszybko?
Dobrzespałeś?zapytałGuyuprzejmie.
Nienajgorzej.
Guyzgracjąwykonałgestzapraszającykierowcę
doopuszczeniasamochodu.
Niechcębyćniemiły,alemożepozwolisz?
Zaproponowałemtejdamiepodwiezienie.
Puapongwygrzebałsięzautaizaspany,przeniósłsię
zakierownicę.Kilkarazypokiwałgłową,apotemzaczął
szukaćnapodłodzekluczyków.
Willyprzyglądałasięwszystkiemuznarastającym
powątpiewaniem.
Jestpanpewien,żeonumieprowadzić?mruknęła
podnosem.
Tenczłowiekmareflekskota.Kiedyjesttrzeźwy.
Ajest?