Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zmarszczkimimicznewokółoczu.Odśmiechu.
Widywałajużprzystojniejszych.
Oferowaliwięcejniżspoconeuściskinajednąnoc
wobcymhotelu.
Aledlaczegotenfacettaknaniądziała?
–Totylkodrink–spróbowałjeszczeraz.
–Dziękuję–odpowiedziała.–Nie,dziękuję.
Kujejuldzenienalegał.Kiwnąłgłowąipopatrzył
wokno,poczymzacząłbębnićpalcamiwteczkę.Ten
bezmyślnyrytmjądenerwował.Próbowała
gozignorować,alebezskutecznie.
KiedyzatrzymalisięprzedhotelemOriental,omalnie
wyskoczyłazsamochodu.
–Dziękujęzapodwiezienie–powiedziała,
zatrzaskującdrzwi.
–Proszęzaczekać!–zawołałprzezokno.–Niewiem,
jaksiępaninazywa!
–Willy.
–Mapanijakieśnazwisko?
Wbiegłanaschodyizawołałaprzezramię:
–Maitland.
–Dozobaczenia,WillyMaitland!–zawołał.
Niekoniecznie,pomyślała.Alekiedydotarładoholu,
niemogłasiępowstrzymać,bysięnieodwrócić
ispojrzećnasamochód,którywłaśnieznikałzarogiem.
Wtedyzdałasobiesprawę,żenieznanawetjego
imienia.
GuysiedziałnałóżkuwhoteluLibertyizastanawiał
się,cogopodkusiło,byzatrzymaćsięwtakiejruderze.
Możenostalgia.Iniskieceny.Zatrzymywałsię