Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miwoczy.
Ejno!Namteżsięudało.Jesteśmytu.Cel
osią​gnięty.
Odwzajemniamuśmiech,spoglądającnamoją
zajebistąmamępionierkę,którajestpromykiemnadziei
dlawszystkichAmerykanekazjatyckiegopochodzenia
zgłowamipełnymimarzeń,chcącychrobićcośswojego.
Nawetjeśliniemożetworzyćpodswoimprawdziwym
azja​tyc​kimna​zwi​skiem.
Tegosamegowieczorudokładammaminąkopię
katalogunowojorskiegotygodniamodydoswojej
kolekcji.Niejesttokolekcjaczasopismmodowych,tylko
raczejzbiórpowodów,dlaktórychtatanigdynie
powinienbyłnaszostawić.Rozstałsięzmamą,kiedy
jabyłamjeszczewjejbrzuchu,awtedyonazabrałamnie
naswoichspuchniętychstopachdoAmeryki,gdzienie
znałakompletnienikogo.Wyobrażamgosobieczasami
czytającegoosukcesiemamyześciśniętymzżalu
sercem.Mamnadzieję,żejesttobóltrudny
dozniesienia.Dlategozakażdymrazem,kiedy
wnaszymżyciudziejesięcośdobrego,dorzucamcoś
związanegoztymdoswojegopudełka,którejestjuż
pełneświadectwzwyróżnieniem,nagródzaprace
artystyczneiVIP-owskichzaproszeńnapokazymody
mamy.
Chciałabymjedyniewiedzieć,dokądmogętowszystko
wy​słać.
Oczamiwyobraźniwidzę,jaktataodbieraprzesyłkę
iotwierają,jeszczezanimwrócidodomu,najednejzulic
Pekinu,iwybałuszagałyzezdziwienia.Iplujesobie
wbrodę,żeniewybrałmamy.Żezrezygnowałzemnie.
Zastanawiamsię,czygdybywiedział,jakdużaiciężka
bę​dzietaprze​syłka,na​dalzde​cy​do​wałbysięodejść.