Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
BohdanDruckizamieszkałwHoteluOdeskimprzyulicyDługiej.
Byłtomałyibrudnyhotelik,pełnyzadnianieznośnejwoni
przypieczonejcebuli,anocąkrzyków,awanturibijatyk.
Opróczwłaściciela,staregoŻyda,ijegopółzidiociałegosyna
Nuchima,dwudziestoletniegowyrostkaospłaszczonejczaszce,stałym
mieszkańcemhotelubyłtylkojedenDrucki,któregoobecność
zaznaczonazostała,zgodniezprzepisamipolicyjnymi,naczarnej
tablicywkantorku,gdziekulfonamiwypisano:JanWinkler.
Pozostalikliencihotelu,stanowiącygłówneźródłojego
egzystencji,rekrutowalisięztych,którzyposzukiwalidachunad
głowąnajednąnoc,albopoprostunaparęgodzin,conazywałosię
tu"nawizytę".
Druckiodpoczywał.Wciągutrzechdnijedynymjegołącznikiem
zeświatembyłNuchim,przynoszącybułki,szynkęidzbanekzbiałą
kawą,czasemgazetyipapierosy.
Gorączkazwolnaustępowała.Żelaznyorganizmwracałdodawnej
sprawności,bliznagoiłasięszybko.Druckijednakniewstawał
złóżka.Miałtoszczęśliweusposobienie,żepotrafiłrówniełatwo
zmusićswójmózgimięśniedodługotrwałegoinajwyższegowysiłku,
jakidozupełnejbezczynności.
StaryŻydzobojętnąpodejrzliwościąpatrzałnaswegolokatora.
Jegopowierzchownośćidziwactwoleżeniawłóżkuopłacone
wprawdziezostałydobrągotówką,jednakżeniewyglądałotowszystko
narzeczwzupełnymporządku.
DopieroczwartegodniawłaścicielHoteluOdeskiegozmienił
zdanie.Nastąpiłotozaśdlatego,żejegosynotrzymałodlokatoralist
dozaniesienianaNowolipiedoBorysaZałkinda.
CotenobdartusWinklermożemiećzainteresdosamegoBorysa
Załkinda,dotakiegobogacza?
Jakieżbyłozdumienieojca,gdyNuchimwróciłzustną
odpowiedzią,żeBorysZałkindzacząłsiębardzośmiać,jaklist
przeczytał,zaprzyniesieniedałcałedwazłoteipowiedział,żesam
przyjdziedopanaWinkleraoósmejwieczór.
Staryzdecydował,żetakważnąwiadomośćmusiosobiściezanieść