Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
autowstronęmostuMazziniego,byprzejechaćnadrugibrzegTybru.
Ej,tomójulubionymistrzwiolonczeli,atakżenajlepszy
współczesnywłoskikompozytornateninstrumentzaprotestowała
Paola,nimsamastanęłamwobronietaty.Chciałabym
mudorównać...
Tylkoniebierzgozawzorzecwrelacjachmiędzyludzkich
zakpiłTito.Tujegogeniuszkuleje…
Walęto,jakijestdlaludzi.Możebyćiszują.Ważne,jak
wygląda.Mieszkaszzbóstwempodjednymdachem,Stello
oświadczyłazrozmarzeniemdziewczyna.Szkoda,żejużnieuczy.
Przynajmniejbyłobynaczymokozawiesić.
Zarazzawiesisz.Pierwszezajęciamamyrazem.Wykład
profesoraGalvaniegoodpowiedziałamzrozbawieniem.Brak
górnychjedynekidolnejdwójkibezwątpieniaprzykuwawzrok
iwywołujeniezapomnianewrażeniaestetyczne.
Ciekawe,czyprzezwakacjezainwestowałwimplanty
rozmyślałagłośnoUnna.
Wątpliwe.Przecieżnikttakjakonnieumiewyświstaćhymnu
uczelniprzezszparypozębach.Toprawdziwytalent!Miałbyzniego
rezygnowaćdlajakiejśtamestetyki?Noispaghetti!Widziałyście
przecież,żewciągajejaknikt!
Tito!Przestań.Mamamazrobićjenadzisiejszyobiad.Chyba
gonietknę…jęknęłaUnna.
Wybuchnęliśmyśmiechem.
JestteżbratAlbertoidoktorMaggiorikontynuowałam.
Stare,spasioneprykiskomentowałazrozbawieniemPaola.
Albertowupalnednipotrafiprzysnąćnalekcjiichrapiegłośniej,niż
granatrąbce,aMaggiorijużniechodzi,atoczysiępokorytarzach
akademii.Spekulujemywgrupie,kiedyzrobiązrzutkęnawózek
elektryczny,żebytaksięniemęczył.