Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wysupłaćzszufladkireminiscencjipodhasłem„dzieciństwo”.Ilekroć
wizualizująsięonewmojejgłowie,zawszemamznimiproblem.
Wiem,żemusząpochodzićzzaraniamojegożycia,boniewieleinnych
wydarzeńjestemwstanieznimipowiązać.Wewszystkich
późniejszychwspomnieniachjestemjużaktorem,czasami
pierwszoplanowym,czasemtylkostatystą,alezawszezwyraźnie
zarysowanąobecnościąnascenieprzytejczyinnejhistorii.Kiedy
jednakpojawiasiętałąka,jestemtylkozauroczonymwidzem,
obserwującymgdzieśzwłasnegownętrzacudboskiejkreacji,alebez
świadomościswojegoistnienia.
Dwiedrogiidwaświaty.Jeden–mojawieśzeswoją,araczej
mojądróżką,duktem,gościńcemprawie,idrugi–asfaltowaczarna
szosawiodącanazewnątrz,pozamojątożsamość.Niezbytodległa,
zrzadkoprzemykającymipojedynczymisamochodami,ale
wdziecięcejimaginacjiwyznaczaławtedygranicępoznania.Droga
iszosa–rozdzielonełąką,jednakpołączonestrumykiem.
Tendysonanspoznawczyitadychotomiatowarzyszyły
miwłaściwieodpoczątku,odczasów,nimpojawiłasięświadomość,
przezkażdynastępnyjużprzytomnyetapżyciaizapewnetowarzyszyć
będądojegokońca.Zjednejstronywiosennełanykwiatów.Niezatrute
jeszczenawozem,jędrnefioletowekukułki,parasolejeżówek
purpurowych,jaskry–żółtesłońcafotony,dzwonkibłękitne,
cobezdźwięczniekonieczimywieszczą,koniczynyczterolistne–
szczęściatragarze,koszyczkichabrówobfiteibodziszkiłąkowe,
coroztropniejeszczepuszeknalistkachzachowały.Wszystko
tonapieranamnie,najpierwanonimowo,wdzierającsięwzakamarki
wrażliwościikalibrującoptykęwidzeniaświata,późniejjużnazwane
iznanestajesięczęściąmniewśrodkuinazewnątrz.Inawetdziś,
kiedyzapadnęsięwzielonąotchłań,wdowolnąjejformęidowolne
miejsce,odnoszęwrażenie,żenicmiwięcejnietrzeba,żemogęsię
zniąscalićiwniejzatracić.Potemprzychodzifałszywyrozsądek,