Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WdrugiejpołowieXVIIIwiekumedycybardziejnkiedykolwiekprzedtembyli
zafascynowanibudowąludzkiegociała.Znajomośćanatomiistanowiławymógdla
wszystkichosóbmarzącychokarierzelekarskiej.WWielkiejBrytanii,zgodnie
zprawem,ludzkietrupywograniczonejilościbyłydostępnejedynienauczycielom
anatomiiwoficjalnychszkołachmedycznych.Rzutkiejednostkizakładaływięc
prywatneszkoły,oferującepraktycznąnaukęanatomii.Materiałźródłowydostarczali
studentomludzietrudniącysięwykradaniemtrupówzcmentarzywśrodkunocy.
TowłaśnieszkołyanatomiiicmentarzezapewniłyVictorowiFrankensteinowi
zpo​wie​ściMaryShel​leysu​rowcadobu​dowyjegostwo​rze​nia.
Wświeciepełnymrozmaitychkoncepcjinaukowychipraktycznienieznającym
zdefiniowanychspecjalnościmusiałodojśćdopołączeniaobufascynacji:zjednej
stronyzjawiskamielektrycznymi,azdrugiejbiologiączłowieka,cowefekcie
przyniosłogalwanizm,polegającynawykorzystaniuelektrycznościdopodrażniania
mśni.Sensacyjnepokazynatrupachniedawnopowieszonychprzestępcówwydawały
sięwskazywaćnato,żeelektrycznośćwskrzeszazmarłych.Praktykagalwanizmu
dyskutowanabyławdomachprywatnychinamodnychzebraniach,jakrównież
naposiedzeniachtowarzystwnaukowych.Stałasięteżprzedmiotemkonwersacji,
podobniejakinnemedyczneimakabrycznetematy,wVilliDiodati,gdzieMary
powzięłapomysłnapisaniaFran​ken​ste​ina.Naturaelektrycznościjakosubstancjilubsiły
wciążbyłajednaksporna.Niektórzyprzypuszczali,żeelektrycznośćmożebyćczy
wro​dzajusiłyży​cio​wej,ana​wetwisto​ciesa​mymży​ciem.
PodkoniecXVIIIwiekuzaczętopytaćonaturęipochodzenieżycia.Wcześniejnie
dopomyśleniabyłobypodważaniebiblijnejinterpretacjipochodzeniaczłowieka
iwszystkichinnychstworzeń.Wbiologiiibotanicesamaróżnorodnośćgatunkówale
takżewidocznemiędzynimipodobieństwawskazywałanajakiśrodzaj
przystosowaniaipostępu.NatejpodstawieErasmusDarwin,lekarz,wynalazca
idziadekKarolaDarwina,przedstawiłswojewczesneinieśmiałeteorieewolucjijak
mówił:„wszystkowywodzisięodmuszli”isnułwłasnehipotezynatemat
pochodzeniażycia.Dokładałjednakstarań,bycałkowicieniewykluczyćztegoprocesu
Boga,pod​kre​śla​jąc„po​tęgęwiel​kiejpierw​szejprzy​czyny”jakoini​cja​torawszech​rze​czy.
Lekarztenprzypuszczałnawet,żenadmiernasiłaujednegogatunkumogłaby
prowadzićdozagładyinnegopodobnąobawęwyrażałVictorFrankenstein,gdy
rozważałstworzenietowarzyszkidlaswojegostwora.Wewstępiedowydaniaz1831
rokuMaryShelleywymieniaErasmusaDarwinajakojednązosób,podwpływem
którychklarowałsięwjejgłowiepomysłnapisaniaFran​ken​ste​ina.Wspomniała
oeksperymenciedotyczącymsamorództwa(domniemanejzdolnościniektórych
stworzeńdosamorzutnegopowstawaniabezudziałurodziców),wktórymniewielkailość
zwyczajnegomakaronuprzechowywanegowszklanympojemnikumiałasięporuszać
iprzejawiaćoznakiżycia.Byłobytocośniespodziewanegowprzypadkużywności,ale
przyczynąbyłyprawdopodobniejajeczkamuchzbytmałe,bymożnabyłojedostrzec
gołymokiemzktórychwyklułysięlarwy.Niewątpliwieistniałydoniesienia
oobserwacjachtego,conazywanosamorzutnympowstawaniem,jednakeksperyment,
któryprzy​ta​czaMary,błęd​nieprzy​pi​sy​wanoDar​wi​nowi.
Tempopostępunaukowegowstuleciupoprzedzającymnarodzinyautorki