Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomiataćalbocię,kurwa,podrapać.Phoenixjestdużą
dziewczyną.Nigdyniemiałaproblemuwbójkach;
najczęściejpoprostułapiedelikwentkęzaprzeguby
iunieruchamia.Walizpięści.Bułkazmasłem.Walczyć
muszątaknaprawdęsilnifaceci;musząuważać,żeby
ktośichnieciąłnożem,nieskoczyłnanich,tegorodzaju
gówno.Dziewczynyprowadzątylkowojnępsychologiczną
alborzucająsięnaciebiejakwariatki,jakbymogłycię
zabić,tłukącnaoślep.Wporównaniuzpoprawczakiem
ośrodekprzypominałbasendladzieci:banda
popapranychgnojków,któremajązadużowolnegoczasu,
wdepresjiiwogóle.Phoenixnigdyniebyławtak
żałosnymstanie,niezupełnie.
Ostatniosporomyślałaowuju,otym,jakbardzo
gopodziwia.„Pomyślcieokimś,kogopodziwiacie”,
powiedziałterapeutapodczasjednejzbzdurnychterapii
grupowych,naktórychtrzymalisięzaręce.Phoenix
pomyślałaowuju.ManaimięAlex,Alexander,jakjego
tata,chociażniktgotakdziśnienazywa.Większośćludzi
nawetniewie,żetakmanaimię,alePhoenixwie,
bojestzrodziny.Przyinnychzawszemówinaniego
Bishop,alewmyślachwujnadaljestAlexem.
MyśliteżoClaytonie,chociaż„podziw”raczejniejest
słowem,któreokreślałoby,cowobecniegoczuje.
Kiedystopyodzyskujążycie,wciążpulsująjakserca,
alejużnieśpią,Phoenixpodchodzidolodówki,żeby
sprawdzić,cowniejjest.Pomimotychwszystkich
pudełekpożarciunawynoswlodówceniezostałnawet
kawałekwyschniętejpizzy.Wszafcedziewczynaznajduje
stareopakowaniechińskiegomakaronu,potemgarnek,
którymożeumyć,byzagotowaćwodę.Kiedywodasię
podgrzewa,Phoenixwsypujeśmiecidostarychtoreb,
znajdujeużywany,najmniejobrzydliwyręcznikiwyciera
nimblat.Potemwyjmujekilkadługichniedopałków
zpopielniczek,którerównieżmyje.Kiedysiada,żeby