Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
imszósta,siódmawieczorem.
Milczę,boniewiem,comamjejpowiedzieć.
–Tutrzebadziałaćszybko.Jakprzychodzizwierzyna,
tostrzelać!Jaknapolowaniu!–ponaglaKarolina.
–Jaknapolowaniu?Najakimpolowaniu?
–Eee,żartuję.Decyzjamusibyćteraz,oniczekają.
Izgodziłemsię.Umówiliśmysięnaszóstą.
Idęzdenerwowany.Niebardzomogętowszystko
sobiewyobrazić.PrzeddomemFilipaczekanamnie
para(umówionyznak:książkapodpachą).Onkoło
czterdziestki,ubranywdziwacznygarniturzlat
osiemdziesiątych.Onatrochęmłodsza,krótkoobcięta,
wokularach.Intrygującapara.Witamysię.Wostatniej
chwilizmieniamimięnaKamil.Tobędziemój
konspiracyjnypseudonim.
Wodpowiedzisłyszęjakieśimiona,któreodrazu
wpadająwgłębokiworekinnychimionigubiąsiętam,
mieszajączPiotrkami,Pawłami,Marcinami,
Szymonami,zMartamiiAnnami.
Wchodzimyposchodachwmilczeniu.Przekręcam
kluczizapraszamichdośrodka.Niepewniewchodzą
doprzedpokoju.Niewiemjaksięzachować:mam
spełniaćrolęoprowadzacza,przewodnikaczymilcząco
wpuszczaćdoposzczególnychpomieszczeń?Wybieram
todrugie.Włączamświatłowpokojuzbiblioteką
ibiurkiemFilipa.Wchodząposłusznie,sąskrępowani,
ajapostanawiamnierozluźniaćatmosfery.Kobieta
podchodzidoksiążekizaczynaczytaćichgrzbiety.
Onstoinieruchomo,czujęwnimnapięcie.Nagle
–ruszawkierunkubiurkairobiruch,jakbychciał
czegośdotknąć.
Powstrzymujęgowostatniejchwili.
Potemsypialnia.Naszczęściełóżkojestposłane.