Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
śliwekiwinogron,oczyKamilkinapełniłysięłzaminamyśl,żetodla
niejMadziawyrzekłasiętylusmacznychrzeczy,aMadziautkwiła
wzrokwkoszezowocamiiwestchnęłazcicha.
Czydaćcinajprzódśliwek,czywinogron?zapytałapaniMarja,
zwracającsiędomłodszejcóreczki.
Dziękujęmamusi,niebędęjadłaowocówodpowiedziała
Madzia.
Sprobujprzynajmniejwinogronzachęcałamatka,corazbardziej
zdziwionawstrzemięźliwościądziewczynki.
Nie,mamusiu,czujęsiębardzozmęczonaichciałabymsięzaraz
położyć,szepnęłaMadzia,któraobawiałasięulecpokusie,gdyż
aromatdojrzałychowocównęciłniezmiernie.
Czymożeźlesięczujesz?zapytałamatkazniepokojem.
Niemamusiu,jestemzupełniezdrowa,alechcemisięspać.
PaniMarjapozwoliłaMadziudaćsięnaspoczynek,alewtejże
chwiliKamilkapoprosiładrżącymgłosem,żebyrównieżpójść
dosypialni.Wkilkaminutpotempowstanoodstołuimatkaujrzała
wsalonieobiecóreczkiwserdecznymuścisku,poczemMadzia
pobiegłanagórę,aKamilkastałajeszczenaśrodkupokoju,
spoglądajączaoddalającąsięsiostrą.
Jakażonajestdobra!Jakjabardzokocham!mówiła
dosiebie.
CóżtostrzeliłoMadzidogłowy?zapytałamatka.Niechciała
jeśćiogodzinęwcześniej,niżzwykle,poszłaspać.
Ach,żebyświedziała,mamusiu,jakaMadziajestniezmiernie
dobra!zawołałaKamilkazzapałem,wszystkotobyłozrobione
umyślnie,żebymojąkaręteżwziąśćnasiebie,adlategooddaliłasię
wcześniej,żeniemogłajużpatrzećdłużejnawinogrona,któretak
ogromnielubi.
ChodźmydoniejrzekłapaniMarja,biorącKamilkęzarękę,ale
przedwyjściemzsalonuszepnęłaparęsłówdomatkiStokrotki,która
wnetprzeszładojadalni.
Madziależałajużwłóżeczku.Wielkieniebieskieoczętautkwiła
wportreciesiostryiuśmiechałasiędoniej.
PaniMarjauścisnęłaMadzię,wzruszonajejdobremserduszkiem.
Przychodzępowiedziećtobie,mojedziecko,żetwojąofiarą
okupiłaświnęKamusi,przebaczamjejprzezwzglądnaciebieiobie
będzieciezarazjadłytuwaszeulubioneciasteczka,śliwkiiwinogrona,
którekazałamwamprzynieść.
WtejżechwiliweszłaEliza,niosącnatacyprzyrzeczoneprzysmaki.