Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wicherprzycicha.Śniegpadaciszej,widocznośćsiępoprawia.
Acóżto?Corazwięcejświatełek!Odgromaich!Migająraztu,raz
tam.Fluorescencyjnaszarańcza?Wysypświetlików?
Koniezaczynajądrżeć,rżećiszarpaćzauzdy,chomąta,dyszle,
sanieprzyspieszają,kołysząsię,stukają,trzeszcząitrzęsąsię
zniepokoju.Mężczyźnirozglądająsię,cośpokazują,spoglądają
naśpiącąmłodąkobietę.Chłopiecteż.Rozkołysałoiukołysało
dosnu.Niezmrużyłaokaprzezdwie,możenawettrzynoce,teraz
wreszciepoczułasiębezgraniczniezmęczona.Obokniejzakutana
wkocdrzemiekilkuletniadziewczynka.Budzisię,rozgląda,niepyta
onic,wyglądanaprzestraszoną,choćzaciekawioną.Takanocnasanna
toprzecieżdlaniejnowość.Jejdłońbezpiecznawdłoniojca.
Dziewczynkaniewyczuwazagrożenia.
Wszyscymężczyźniwpatrująsięintensywniewruchliweogniki.
Chłopieckierujewzroktam,gdzieoni.
Wilki?Ślepia?
Ojciec,trzymającyprawąrękęwkieszenipalta,tamgdzieschował
pistolet,zaciskaterazpalcenarękojeści.Amożetoniewilki?Może
totylkozmęczenie?Króliczkilęku,zajączkiwyobraźni…Konie
szarpiąsięizrywajądogalopu,potrzechsekundachryjąkopytami
zmarzniętąziemię.Przebierająnogami,strzygąuszami,rozdymają
chrapy,rżą.Miotająsięnaprawoilewo.
Naglerozlegasięprzeciągłewycie.
Wilki!
Konieszarpiąuprzężązwiększąenergią.Energiązrodzoną
zestrachu.Saniepulsują,drżą,naprężająsię,skrzypiąistukają.
Woźnicaoglądasiędotyłu.Ojciecpokazujecośręką.Wkażdym
spojrzeniuigeścienapięcie.Bojaźńidrżenie.
Zawracać?
Ajakietomaznaczenie?!Tu,wśrodkupuszczy,śmierćczaisię