Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chcemusięwstać,aprzecieżpowinienjużzbieraćsiędopracy.
Przymykaoczy,powtarzapocichu:Życiepoleganaustawicznym
pulsowaniu,naoscylacjimiędzystanemnasyceniainiedosytu.Jest
rozluźniony.Amożeosłabiony?Powinienjednakwstać,ogolićsię,
ubrać,spakowaćświeżyręcznik,czystąbieliznęipójśćdokliniki,
bydaćswojemuciałuodpocząćpodnatryskiem.Oileżłatwiejbybyło,
gdymieliwłasnąłazienkę!
Bezwzględunatotrzebarozpocząćnowydzień,aktywnie,
zoptymizmem.Nowydzień,noweobowiązki,nowehoryzontyale
terazniemaochotynażadnenowości.Mimowszystkonowemyśli
przewijająsięprzezjegomózgjakceluloidoweklatkiprzeznerwowe
zwojeprojektorafilmowego.Wciążnoweinowesłowa,zdania:
Dialektykazmiennościiniezmiennościżyciajestzjednejstrony
następstwemrytmuśmierciizmartwychwstania,azdrugiejtendencji
perseweracyjnych,tojestpowtarzaniastaletychsamychstruktur
czynnościowych.Rytmdnia:sen,pobudka,ubieraniesię,śniadanie,
pożegnanie,kościółśw.Floriana,spacer,klinika,koledzyikoleżanki,
wywiady,historiechorób,recepty,spacer,późnyobiad,
przekomarzankizżoną,książki,notes,nowezdania,rozdziały,
zmęczenie,noc,łóżko,sen.Nocmawsobiecośzszału,coś
znieprzewidzianego,jestwniejzetknięciesięzkresemwszystkiego,
zespoleniezciemnością,ześmiercią,zprzedmiotemmiłości.
Żona,ciepłoogniskadomowegoiognikipałającezimowąnocą
gdzieśnarubieżachojczyzny.Rodzinnyobiadek,smakiiuśmiechy
smokiWaweluiwilkiwKarpatach.Dzienneporządkiiniespokojne
tragedienocy.Sny!Tesny…PrzesyłaneodTego,któryjestwGórze?
Nie,topodziemnenurtyuczuć,zapomniane,przemienione
iodzyskiwanewspomnienia,obawy,iluzjeiurojenia.Halucynacje
nocy.Alecotam!Wschódsłońcaterazdzień.Dzieńtopanowanie
rozsądkuirzeczywistości,noctowładztwotajemnychsił,dzikich
namiętności,ekstazy,olśnieniaipanicznegolęku.